Po spotkaniu z armatorami kutrów Miller i Napieralski zapowiedzieli pomoc dla rybaków. Grzegorz Napieralski uznał, że "należy bardzo pilnie zmienić filozofię dotycząca rybołówstwa." Wyjaśnił że chodzi o to, aby ryby łowiły małe kutry, a nie wielkie statki. Dodał, że pod potrzeby tych kutrów należy przebudować porty rybackie, doprowadzając do nich drogi, którymi szybko będą transportowane świeże ryby. Konieczna jest także likwidacja biurokratycznych barier.
Natomiast Leszek Miller relacjonował, że z rozmów z rybakami wynika, iż "najbardziej ich boli to, że za czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego zachęcano ich do połowów ryb, sugerowano, żeby się nie przejmowali żadnymi kwotami, żadnymi ograniczeniami, a później, kiedy rząd się zmienił, kiedy przyszła administracja Donalda Tuska, ci sami rybacy otrzymali kary pieniężne za swoją aktywność." Miller dodał, że jako byłego zwierzchnika całej administracji rządowej "ogarnia go poczucie zażenowania i wstydu za zachowanie państwowych urzędników, bo nie może być tak, że administracja jednego rządu do czegoś zachęca, a administracja drugiego rządu karze za to obywateli." Miller podkreślił też, że minister rolnictwa może anulować kary nałożone na rybaków, zaś Napieralski przypomniał, że za rządów SLD była już taka sytuacja.
Lider SLD pytany o ocenę ostatniego sondażu TNS - OBOP dla "Gazety Wyborczej", w którym SLD ma 6 proc. poparcia i zostało wyprzedzone przez Ruch Palikota z 7 proc., powiedział, że jest spokojny o Sojusz Lewicy Demokratycznej. - Jak każda profesjonalna partia robimy swoje sondaże na dużej grupie ludzi, w każdym okręgu wyborczym. Nigdy nie zniżyliśmy się poniżej 13 proc. w tych sondażach, a Ruch Palikota nie przekroczył 6 proc. - zapewnił lider SLD. - Ja rozumiem, że "Gazeta Wyborcza" lubi dokonywać różnych interpretacji, ale uwierzcie mi, że nie ma takiej możliwości by Ruch Palikota wyprzedził SLD. SLD ma swoją silną pozycję na scenie politycznej - przekonywał.PAP, arb