PO boi się sfałszowania wyborów przez PiS? "Chcemy mieć swoich mężów zaufania"

PO boi się sfałszowania wyborów przez PiS? "Chcemy mieć swoich mężów zaufania"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
PO chce mieć w komisjach wyborczych swych mężów zaufania. Podczas akcji "Platforma zaufania" kandydaci PO będą zapraszać swych sympatyków do pełnienia roli mężów zaufania i do zgłaszania się po stosowne pełnomocnictwa - poinformowali w Lublinie przedstawiciele partii Donalda Tuska.
Kandydatka Platformy Obywatelskiej do Sejmu w okręgu lubelskim Joanna Mucha wyjaśniła, że akcja "Platforma zaufania" jest odpowiedzią na niepokojący - według polityków PO - poradnik dla mężów zaufania PiS opisujący m.in. sposoby dokonywania fałszerstw wyborczych. Na rozpoczęcie akcji przez Platformę miała też wpływ instrukcja PKW, zgodnie z którą mężowie zaufania będą mogli na plakietkach mieć nazwę partii, którą reprezentują. - Naszym zdaniem jest to podprogowe działanie na  wyborców, w tej ostatniej chwili, kiedy dokonywany jest wybór - oceniła Mucha. - Dlatego Platforma postanowiła, że my również musimy wystawić naszych mężów zaufania do  wszystkich komisji wyborczych. Cały ten projekt nazywa się "Platforma zaufania". Zapraszamy wszystkich, którzy chcą stanąć po naszej stronie, którzy chcą, aby ta procedura była naprawdę demokratyczna, aby wziąć udział w czymś, co my nazywamy wolontariatem wolności - zaapelowała posłanka Platformy.

Niepokój polityków PO wzbudziła treść poradnika dla mężów zaufania PiS, w której -  jak powiedziała Mucha - znajduje się "dokładna lista sposobu dokonywania, zdaniem PiS, fałszerstw w wyborach". Mucha przytoczyła kilka nagłówków z poradnika mówiących m.in. o wyrafinowanych i zakamuflowanych metodach dokonywania fałszerstw w  komisjach i przykładowych schematach działania oszustów wyborczych. - Zadziwia ta ogromna nieufność wobec procedur demokratycznych. Jeśli członkowie PiS mają świadomość, czy znają sytuacje, kiedy fałszerstwa są, czy były dokonywane, to dlaczego takie sytuacje nie były zgłaszane do  prokuratury? - zastanawiała się.

Według Włodzimierza Karpińskiego kandydującego z PO do Sejmu z  okręgu lubelskiego, instrukcja wydana przez PiS to "poważny alarm", bo stawia ona "w złym świetle zdolność i procedury demokratyczne w naszym państwie". - Albo wybieramy platformę zaufania, czyli wybieramy Polskę obywatelską w ramach procedur demokratycznych, które są stworzone od 20 lat i udoskonalane, albo wybieramy projekt nieufności, zaciśniętych zębów i podejrzliwości - powiedział.

Chętni do pełnienia roli mężów zaufania ze strony PO mogą się zgłaszać do biur tej partii, gdzie będą mogli otrzymać stosowne pełnomocnictwa. Kandydaci PO będą zapraszać wyborców do zgłaszania się na mężów zaufania także podczas akcji "Błękitny poranek", która na Lubelszczyźnie będzie prowadzona przez cały ostatni tydzień kampanii wyborczej. Każdego dnia rano będą się oni spotykać z wyborcami. - Nasi kandydaci będą się pojawiać na ulicach, na targowiskach, na  bazarach, na przystankach, żeby przekonywać naszych mieszkańców po pierwsze do  udziału w wyborach, a po drugie, aby zaufali nam i oddali głos na  Platformę Obywatelską - wyjaśnił szef PO na Lubelszczyźnie, lider listy do Sejmu w okręgu chełmskim Stanisław Żmijan.

PAP, arb