SLD chce dokarmiać dzieci i pomagać rodzinom

SLD chce dokarmiać dzieci i pomagać rodzinom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Napieralski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Podniesienie progu dochodowego, walka z niedożywieniem dzieci i pomoc rodzinom wielodzietnym - to elementy pakietu socjalnego SLD, które przedstawił Grzegorz Napieralski.
Napieralski przedstawił "pakiet sprawiedliwej polityki społecznej" we wsi Pityny w powiecie ostródzkim na podwórzu gospodarstwa rolnego państwa Doroszko. Rodzina ta zajmuje się rolnictwem już w trzecim pokoleniu, a gospodarstwo jest nowoczesne, zadbane, zmechanizowane. - Tym ludziom się udało, ale nie wszędzie tak jest - powiedział po obejrzeniu gospodarstwa Napieralski i przedstawił pakiet socjalny swego ugrupowania. Zakłada on m.in. podniesienie progu dochodowego tak, by więcej osób mogło skorzystać z pomocy społecznej.

- Często rodzina potrzebuje innej pomocy niż pieniężna, np. pedagoga czy psychologa. Proponujemy, by nie rozróżniać rodziny pełnej od rodziny niepełnej, proponujemy pomoc dla tych rodzin , gdzie jest bardzo wiele dzieci aby tam państwo otoczyło taką rodzinę szczególną pomocą - mówił Napieralski. Dodał, że z  pomocy społeczne powinni też korzystać ci, którzy pracują krótko lub  sezonowo. - Pakiet sprawiedliwa polityka społeczna to lepsze życie, lepsze życie to sprawiedliwa polityka społeczna - zapewnił przewodniczący SLD. Napieralski dodał, że "hańbą rządu jest zmniejszenie zasiłku pogrzebowego i zmniejszenie finansowania programu dożywiania dzieci w szkołach".

Zdaniem Napieralskiego przedstawiony pakiet socjalny kosztowałby niecałe 5 miliardów zł rocznie. - Te wyliczenia przedstawiliśmy ministrowi finansów. Zmiana tylko ulgi prorodzinnej, bardziej sprawiedliwa ulga, czy  inaczej przyznawana spowoduje oszczędność w budżecie państwa o ok. 2 miliardy zł. Gdybyśmy do tego dołożyli kilka innych oszczędności albo mądrych decyzji, które trzeba podjąć to dałoby się to zrealizować - ocenił Napieralski. Lider SLD dodał, że lewica proponuje mądre rozwiązania i powinna się znaleźć w Sejmie i współrządzić ale zastrzegł, że na rozmowy o  koalicji przyjdzie czas po wyborach.

Gospodarze, u których gościł Napieralski przyznali, że zaskoczyła ich wizyta polityka, o której dowiedzieli się dzień wcześniej. - Nawet maszyn nie zdążyłem umyć, stoją brudne takie, jak zjechałem z pola, podwórze niepozamiatane - mówił gospodarz i przyznał, że o przyjęcie gościa poprosili go lokalni polityce SLD, a on "przez grzeczność" nie odmówił. Władysław Mańkut, który startuje z pierwszego miejsca SLD w  okręgu elbląskim tuż przed przyjazdem Napieralskiego mówił, że zaproszono przewodniczącego właśnie do Doroszko, by pokazać, że "gospodarstwa rodzinne to dobra propozycja".

PAP, arb