- Często rodzina potrzebuje innej pomocy niż pieniężna, np. pedagoga czy psychologa. Proponujemy, by nie rozróżniać rodziny pełnej od rodziny niepełnej, proponujemy pomoc dla tych rodzin , gdzie jest bardzo wiele dzieci aby tam państwo otoczyło taką rodzinę szczególną pomocą - mówił Napieralski. Dodał, że z pomocy społeczne powinni też korzystać ci, którzy pracują krótko lub sezonowo. - Pakiet sprawiedliwa polityka społeczna to lepsze życie, lepsze życie to sprawiedliwa polityka społeczna - zapewnił przewodniczący SLD. Napieralski dodał, że "hańbą rządu jest zmniejszenie zasiłku pogrzebowego i zmniejszenie finansowania programu dożywiania dzieci w szkołach".
Zdaniem Napieralskiego przedstawiony pakiet socjalny kosztowałby niecałe 5 miliardów zł rocznie. - Te wyliczenia przedstawiliśmy ministrowi finansów. Zmiana tylko ulgi prorodzinnej, bardziej sprawiedliwa ulga, czy inaczej przyznawana spowoduje oszczędność w budżecie państwa o ok. 2 miliardy zł. Gdybyśmy do tego dołożyli kilka innych oszczędności albo mądrych decyzji, które trzeba podjąć to dałoby się to zrealizować - ocenił Napieralski. Lider SLD dodał, że lewica proponuje mądre rozwiązania i powinna się znaleźć w Sejmie i współrządzić ale zastrzegł, że na rozmowy o koalicji przyjdzie czas po wyborach.
Gospodarze, u których gościł Napieralski przyznali, że zaskoczyła ich wizyta polityka, o której dowiedzieli się dzień wcześniej. - Nawet maszyn nie zdążyłem umyć, stoją brudne takie, jak zjechałem z pola, podwórze niepozamiatane - mówił gospodarz i przyznał, że o przyjęcie gościa poprosili go lokalni polityce SLD, a on "przez grzeczność" nie odmówił. Władysław Mańkut, który startuje z pierwszego miejsca SLD w okręgu elbląskim tuż przed przyjazdem Napieralskiego mówił, że zaproszono przewodniczącego właśnie do Doroszko, by pokazać, że "gospodarstwa rodzinne to dobra propozycja".
PAP, arb