Kilka godzin wcześniej, Pawlak odwiedził bydgoską fabrykę PESA, w której produkuje się tabor kolejowy i tramwaje, m.in. dla Warszawy. Wicepremier w roli motorniczego odbył krótką przejażdżkę tramwajem "Swing" po hali fabrycznej, choć napis na wozie sugerował, że jechał "dziesiątką" na Osiedle Górczewska. Pawlak podczas wizyty w zakładzie PESA podkreślił, że 116 lat historii PSL to gwarancja skuteczności.
Z kolei kandydaci PO na parlamentarzystów w Inowrocławiu zachęcali do głosowania na nich, serwując własnoręcznie przygotowane specjały kulinarne. Posłanka Teresa Piotrowska proponowała żurek, poseł Grzegorz Roszak - groch z kapustą, a senator Jan Rulewski - chruściki (faworki). Cała drużyna PO, walcząca o mandaty posłów i senatorów z okręgu bydgoskiego zaprezentowała się w centrum Bydgoszczy, na Wyspie Młyńskiej. Lider listy do Sejmu, wiceprzewodniczący PO, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przykazał kandydatom: pokażcie uśmiechnięte twarze i wolę zwycięstwa. - Spotykamy się na Wyspie Młyńskiej, która nam wypiękniała w ostatnich latach. Pokazałem ją szefowej europejskiej dyplomacji lady Ashton, tu spotkałem się z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec. Dzięki funduszom europejskim Bydgoszcz pięknieje. Wydaliśmy w ostatniej dekadzie kilkaset milionów złotych na ważne inwestycje, chcielibyśmy kontynuować modernizację Polski. Przywiozłem z Warszawy pismo minister Bieńkowskiej o tym, że Dworzec Główny otrzyma 80 mln zł dofinansowania - mówił Sikorski. Minister podkreślił, że "w tych wyborach stawką jest to, czy zdobędziemy 300 miliardów złotych na dokończenie modernizacji Polski, czy też Polska będzie areną swarów i wojenek z sąsiadami". - Prosimy o zaufanie, prosimy o pójście na wybory, dziękujemy za każdy głos - apelował.
PAP, arb