Gerhard Schroeder, kanclerz RFN, odmawia polskim rolnikom prawa do dopłat bezpośrednich. UE zawiesiła dyskusję w tej sprawie do września.
Gerhard Schroeder, kanclerz RFN w opublikowanym na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" napisał, że "zgodnie z postanowieniami berlińskiego szczytu z marca 1999 r. dopłaty bezpośrednie - jako kompensata za spadek cen - przewidziane są tylko dla farmerów w dawnych krajach członkowskich". Przypomniał też, że w przyjętej przez wszystkie kraje Unii Agendzie 2000 nie przewidziano żadnych środków finansowych na subwencje bezpośrednie dla kandydatów.
Zaproponował też, żeby tymczasowo zawiesić, do jesieni, wewnątrzunijne negocjacje w sprawie dopłat bezpośrednich dla rolników z przyszłych krajów członkowskich UE. Niemcy nie zgadzają się, aby zaproponowanym przez Komisję Europejską systemem dotacji objąć kolejne kraje, gdyż oznaczałoby to zbyt duży wzrost wydatków.
Ministrowie spraw zagranicznych europejskiej Piętnastki zawarli porozumienie w sprawie odroczenia dyskusji z krajami kandydującymi o dopłatach bezpośrednich do rolnictwa.
Według cytowanych przez Reutersa źródeł dyplomatycznych, rozmowy w sprawie dopłat bezpośrednich dla kandydatów do UE (w tym Polski) mają być odroczone z pewnością co najmniej do września, by nie rozpoczynać ich przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech.
Rozmowy o innych kwestiach rolnych mają być kontynuowane.
Według głównego negocjatora Polski z UE, Jana Truszczyńskiego, rolnicy z krajów nowo przyjętych do UE na pewno jednak dostaną dopłaty bezpośrednie, choć "prawdopodobnie" niższe od spodziewanych.
Truszczyński pytany, czy może teraz już powiedzieć polskim rolnikom, że dostaną dopłaty bezpośrednie, odpowiedział: "Ja myślę, że mogę to powiedzieć - dostaną dopłaty bezpośrednie, ale nie wiemy jakiej wielkości". "To, że tych pieniędzy będzie za mało w stosunku do naszych czy węgierskich, czy czeskich wyobrażeń, to jest bardzo prawdopodobne, ale to, że pieniądze się znajdą, jest w gruncie rzeczy pewne, to jest tylko kwestia czasu" - podkreślił.
em, pap
Zaproponował też, żeby tymczasowo zawiesić, do jesieni, wewnątrzunijne negocjacje w sprawie dopłat bezpośrednich dla rolników z przyszłych krajów członkowskich UE. Niemcy nie zgadzają się, aby zaproponowanym przez Komisję Europejską systemem dotacji objąć kolejne kraje, gdyż oznaczałoby to zbyt duży wzrost wydatków.
Ministrowie spraw zagranicznych europejskiej Piętnastki zawarli porozumienie w sprawie odroczenia dyskusji z krajami kandydującymi o dopłatach bezpośrednich do rolnictwa.
Według cytowanych przez Reutersa źródeł dyplomatycznych, rozmowy w sprawie dopłat bezpośrednich dla kandydatów do UE (w tym Polski) mają być odroczone z pewnością co najmniej do września, by nie rozpoczynać ich przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech.
Rozmowy o innych kwestiach rolnych mają być kontynuowane.
Według głównego negocjatora Polski z UE, Jana Truszczyńskiego, rolnicy z krajów nowo przyjętych do UE na pewno jednak dostaną dopłaty bezpośrednie, choć "prawdopodobnie" niższe od spodziewanych.
Truszczyński pytany, czy może teraz już powiedzieć polskim rolnikom, że dostaną dopłaty bezpośrednie, odpowiedział: "Ja myślę, że mogę to powiedzieć - dostaną dopłaty bezpośrednie, ale nie wiemy jakiej wielkości". "To, że tych pieniędzy będzie za mało w stosunku do naszych czy węgierskich, czy czeskich wyobrażeń, to jest bardzo prawdopodobne, ale to, że pieniądze się znajdą, jest w gruncie rzeczy pewne, to jest tylko kwestia czasu" - podkreślił.
em, pap