Według Korwin-Mikkego, ktoś dostawił dodatkowe krzyżyki na kartach do głosowania, aby w ten sposób unieważnić głosy. - Pokrywa to się dokładnie z granicą woj. mazowieckiego, w tym akurat województwie są wyjątkowo dobre wyniki PSL-u, natomiast jest tam ogromnie dużo głosów nieważnych - zaznaczył Korwin-Mikke.
Jak przekonywał, trudno zakładać, że rolnicy na Mazowszu są "głupi" i nie umieją postawić krzyżyka, a rolnicy na Podlasiu na przykład potrafią postawić krzyżyk. Jego zdaniem fałszerstwa polegały także na tzw. "dosypywaniu" głosów do urn poprzez fałszowanie list obecności i wypełnianiu kart do głosowania, na co wskazuje wysoka frekwencja w wielu gminach. Lider Nowej Prawicy wyraził nadzieję, że Prokuratura Generalna podejmie stosowne działania w tej sprawie, co będzie przestrogą dla obecnych komisji wyborczych przed robieniem podobnych - jak mówił - "szwindli".
Prokurator Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej powiedział, że po zapoznaniu się ze złożonym zawiadomieniem PG podejmie jedynie decyzję o tym, do której z podległych prokuratur przekazać sprawę. Dodał, że dopiero prokuratura, do której przekazane zostanie zawiadomienie, zdecyduje co dalej ze sprawą i czy będzie prowadzone śledztwo.
pap, ps