Sąd okręgowy po raz drugi zajmował się tą sprawą - już raz oddalił wniosek PJN uznając go w całości za bezzasadny, argumentując, że w spornej wypowiedzi premiera ani razu nie pada bezpośrednie odniesienie się ani do Dudzińskiego, ani do KW PJN. Sprawę zwrócił jednak do ponownego rozpoznania Sąd Apelacyjny.
Na sali sądowej Sądu Apelacyjnego pełnomocnicy obu stron spierali się przede wszystkim właśnie o to, czy wypowiedź Tuska jest oceną, czy też informacją, o której można by stwierdzić, czy jest prawdziwa, czy nie. Reprezentująca Tuska mecenas Elżbieta Kosińska-Kozak twierdziła, że wypowiedź szefa rządu miała charakter ocenny, a żeby móc uznać słowa premiera za nieprawdę - dowodziła ponadto Kosińska-Kozak - należałoby najpierw zweryfikować deklarację wyborczą PJN o obniżeniu podatków, a to mogłoby nastąpić jedynie w sytuacji dojścia przez to ugrupowanie do władzy. Argumentację tę podzielił sąd okręgowy. Reprezentujący KW PJN mecenas Łukasz Chojniak dowodził z kolei przed sądem m.in., że skoro nie ma przepisów prawnych, które zakazywałyby obniżenia podatków, to obniżyć je można, a zatem wypowiedź Tuska była "ewidentnym naruszeniem dóbr osobistych".
- PJN to młoda partia, która ma jeszcze małe doświadczenie w tego rodzaju wnioskach - oceniła po ogłoszeniu decyzji sądu Kosińska- Kozak. Z kolei mecenas Chojniak nazwał orzeczenie "krokiem do przodu". - Nie ma już wątpliwości, że ta wypowiedź odnosiła się do PJN. Z mojej perspektywy, jeżeli mówimy o obniżeniu podatków, to można to zweryfikować w kategorii prawda-fałsz - dodał adwokat. Z kolei Dudziński - zapowiadając zażalenie - zapewniał, że "wcześniej czy później PJN udowodni, czy to przed sądem, czy to w parlamencie, że Polacy powinni, mogą i zasługują na to, żeby płacić niższe podatki".
Wcześniej Sąd Okręgowy oddalił - jako niezasadny - pozew wyborczy złożony przez Komitet Wyborczy PJN przeciwko premierowi Donaldowi Tuskowi, dotyczący jego wypowiedzi o Otwartych Funduszach Emerytalnych. PJN pozwał premiera za stwierdzenie: - Dzisiaj nie ma nikogo, kto by powiedział: "jak zdobędę władzę, to przywrócę poprzednią składkę OFE".
PAP, arb