Rusza - po trzech latach oczekiwań - System Ewidencji Kont i Funduszy w ZUS. Dzięki niemu, nasze składki będą na bieżąco wpływać do otwartych funduszy emerytalnych.
System Ewidencji Kont i Funduszy to serce reformy emerytalnej. Dzięki niemu każdy ubezpieczony będzie miał indywidualne konto z zapisanym przebiegiem ubezpieczenia i kwotą wpłaconych składek emerytalnych.
Już w czwartek za pomocą tego systemu mają do OFE trafić pierwsze składki za maj. Od tej chwili, raz w tygodniu, w każdą środę, OFE otrzymają listy składkowe, a następnego dnia - czyli w czwartek - przelewy.
Nie oznacza to całkowitego wyłączenia starego systemu. Jego zadanie polegać będzie na rozliczaniu i odprowadzeniu zaległych składek do OFE. ZUS spodziewa się, że tych zaległych składek wchodzących z dotychczasowego systemu będzie mniej niż bieżących z systemu docelowego.
Komputeryzacja ZUS od początku budziła kontrowersje - z powodu ceny kontraktu, opóźnień (system miał ruszyć w momencie wprowadzenia reformy emerytalnej) i związanego z tym bałaganu w ZUS. Sprawę badała NIK, a śledztwo prowadzi prokuratura.
Koncepcja informatyzacji ZUS powstała wiosną 1996 r. We wrześniu odbył się konkurs ofert. W październiku 1997 r. ówczesna prezes ZUS Anna Bańkowska podpisała umowę z gdyńską firmą Prokom, którą zmodyfikował w 1998 r. jej następca, Stanisław Alot. Zawiesił on działanie starego system ewidencji składek ARS 2000, co spowodowało drastyczny spadek ich ściągalności.
W październiku 1999 r. premier odwołał Alota i mianował na jego miejsce prof. Lesława Gajka, który wznowił zawieszony przez Alota system ARS 2000. W 2000 r. udało mu się znacząco poprawić ściągalność i wyprowadzić ZUS z zadłużenia w bankach komercyjnych. Prace nad informatyzacją wlokły się jednak nadal.
Narastające nieporozumienia między Gajkiem a pełnomocnikiem rządu ds. reformy emerytalnej Ewą Lewicką zaowocowały w maju 2001 r. wnioskiem wicepremiera Longina Komołowskiego do premiera o odwołanie prof. Gajka ze stanowiska prezesa ZUS.
Jego miejsce miała zająć wiceminister pracy Ewa Lewicka. Jednak m.in. na skutek protestów związków zawodowych ZUS-u, kandydatura Lewickiej upadła, a nowym prezesem została i jest do dziś Aleksandra Wiktorow, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert od spraw ubezpieczeniowych.
Informatyzacja ZUS kosztowała dotychczas ponad 1,1 mld zł, z tego 500 mln zł trafiło na konto Prokom Software SA. Na realizacji kontraktu Prokom ma w sumie zyskać około 832 mln zł.
Według pierwotnej umowy z Prokomem, zawartej w 1997 roku, wprowadzenie systemu informatycznego w Zakładzie miało kosztować 637 mln zł.
em, pap
Już w czwartek za pomocą tego systemu mają do OFE trafić pierwsze składki za maj. Od tej chwili, raz w tygodniu, w każdą środę, OFE otrzymają listy składkowe, a następnego dnia - czyli w czwartek - przelewy.
Nie oznacza to całkowitego wyłączenia starego systemu. Jego zadanie polegać będzie na rozliczaniu i odprowadzeniu zaległych składek do OFE. ZUS spodziewa się, że tych zaległych składek wchodzących z dotychczasowego systemu będzie mniej niż bieżących z systemu docelowego.
Komputeryzacja ZUS od początku budziła kontrowersje - z powodu ceny kontraktu, opóźnień (system miał ruszyć w momencie wprowadzenia reformy emerytalnej) i związanego z tym bałaganu w ZUS. Sprawę badała NIK, a śledztwo prowadzi prokuratura.
Koncepcja informatyzacji ZUS powstała wiosną 1996 r. We wrześniu odbył się konkurs ofert. W październiku 1997 r. ówczesna prezes ZUS Anna Bańkowska podpisała umowę z gdyńską firmą Prokom, którą zmodyfikował w 1998 r. jej następca, Stanisław Alot. Zawiesił on działanie starego system ewidencji składek ARS 2000, co spowodowało drastyczny spadek ich ściągalności.
W październiku 1999 r. premier odwołał Alota i mianował na jego miejsce prof. Lesława Gajka, który wznowił zawieszony przez Alota system ARS 2000. W 2000 r. udało mu się znacząco poprawić ściągalność i wyprowadzić ZUS z zadłużenia w bankach komercyjnych. Prace nad informatyzacją wlokły się jednak nadal.
Narastające nieporozumienia między Gajkiem a pełnomocnikiem rządu ds. reformy emerytalnej Ewą Lewicką zaowocowały w maju 2001 r. wnioskiem wicepremiera Longina Komołowskiego do premiera o odwołanie prof. Gajka ze stanowiska prezesa ZUS.
Jego miejsce miała zająć wiceminister pracy Ewa Lewicka. Jednak m.in. na skutek protestów związków zawodowych ZUS-u, kandydatura Lewickiej upadła, a nowym prezesem została i jest do dziś Aleksandra Wiktorow, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert od spraw ubezpieczeniowych.
Informatyzacja ZUS kosztowała dotychczas ponad 1,1 mld zł, z tego 500 mln zł trafiło na konto Prokom Software SA. Na realizacji kontraktu Prokom ma w sumie zyskać około 832 mln zł.
Według pierwotnej umowy z Prokomem, zawartej w 1997 roku, wprowadzenie systemu informatycznego w Zakładzie miało kosztować 637 mln zł.
em, pap