Martwię się tym co się stało - mówi Ryszard Kalisz, który jako jeden z nielicznych posłów SLD może być spokojny o miejsce w Sejmie. - Nie cieszę się, dlatego, że dla mnie celem zawsze był jak najlepszy wynik lewicy - podkreśla polityk w rozmowie z SLD.
- Mam pełną świadomość, że doszło do konserwatywnego przechylenia na scenie politycznej - podkreśla Kalisz. Dodaje, że SLD musi teraz "przeprowadzić audyt". - Od dziś powinna się rozpocząć analiza wyniku i funkcjonowania partii przez ostatnie 2,5 roku. Jak najszybciej Zarząd powinien zwołać posiedzenie Rady Krajowej - przekonuje polityk. Kalisz podkreśla też, że "już dwa lata temu mówił, że SLD musi być inną partią, która nie zgadza się z establishmentem PO-PiS". - Palikot to zrobił, przejął elektorat i wygrał - wskazuje.
Kalisz przypomina też, że koalicja Lewica i Demokraci, której przeciwnikiem był obecny lider SLD Grzegorz Napieralski, zdobyła w 2007 roku 13 proc. głosów (w obecnych wyborach SLD zdobyło niewiele ponad 8 proc.). - Mogę powiedzieć: a nie mówiłem. Byłem jedynym posłem, który sprzeciwił się rozwiązaniu LiD-u. Gdyby do dziś istniał, byłby dobry wynik - przekonuje polityk Sojuszu.
Kalisz przypomina też, że koalicja Lewica i Demokraci, której przeciwnikiem był obecny lider SLD Grzegorz Napieralski, zdobyła w 2007 roku 13 proc. głosów (w obecnych wyborach SLD zdobyło niewiele ponad 8 proc.). - Mogę powiedzieć: a nie mówiłem. Byłem jedynym posłem, który sprzeciwił się rozwiązaniu LiD-u. Gdyby do dziś istniał, byłby dobry wynik - przekonuje polityk Sojuszu.
TOK FM, arb