- Czuję się odpowiedzialny (za kampanię - red.), bo byłem członkiem sztabu, współtworzyłem tę kampanię i zawsze w takich sytuacjach czuję się odpowiedzialny za to, co robiłem - powiedział rzecznik PiS. Przyznał, że kampanię zawsze można prowadzić lepiej, wybrać inne pola sporu, a także pracować jeszcze mocniej. Jego zdaniem zasadne jest jednak pytanie, czy przy "mocno niekorzystnym dla PiS kontekście" i "sporej niechęci mediów" można było te wybory wygrać. - Jest pytanie, czy ten kontekst, w którym braliśmy udział w wyborach, to był kontekst, w którym dało się wygrać z Platformą - ocenił.
Badania PiS były błędne
Hofman powiedział, że wewnętrzne sondaże PiS, które w pewnym momencie pokazywały nawet przewagę nad Platformą, okazały się błędne i zawiodły. Oświadczył, że jego partia musi również z tego wyciągnąć wnioski. - Nasze badania, z których korzystaliśmy okazały się nie do końca oddawać prawdziwą sytuację. Cóż w Polsce także trudno prowadzić badania, bo nie wszyscy przyznają się do swoich preferencji - powiedział. Hofman podkreślił, że jego ugrupowanie musi sobie teraz odpowiedzieć na pytanie, jak przygotować się do następnych wyborów, jak rozmawiać z Polakami i jaki rodzaj komunikacji przyjąć na następne cztery lata, żeby była ona skuteczna.
Kto marszałkiem? Jeszcze jest czas
Rzecznik PiS był też pytany, kto może być wicemarszałkiem Sejmu w nowej kadencji. - Jest jeszcze za wcześnie, ale mamy wicemarszałka z dużym doświadczeniem, pana posła Marka Kuchcińskiego. Nasza ocena jego pracy z ostatnich miesięcy była oceną dobrą - podkreślił. Podobną opinię wyraził w stosunku do dotychczasowego szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka.
Odpowiadając na pytanie o Janusza Palikota powiedział, że jego wejście do Sejmu to upadek polskich obyczajów, a Palikot jako wicemarszałek Sejmu, to już - zdaniem Hofmana - "totalna degrengolada".pap, ps