Co ze Schetyną? - Tusk da mu zgrabny tytuł wicepremiera, ale będzie mógł go zdymisjonować w 40 minut - zapowiada Piskorski. - Na pewno nie chce, żeby Schetyna był jego następcą - dodaje. To właśnie dlatego, zdaniem lidera SD, Tusk nie chce by Schetyna zajmował nadal stanowisko marszałka Sejmu. Piskorski dodaje, że obecnie pozycja Schetyny w partii jest znacznie słabsza niż pozycja samego Tuska - ze względu na wygrane przez Platformę wybory. - PO odniosła sukces i zapewniła sobie cztery lata rządów. Byłoby samobójstwem sprzeciwiać się w takiej sytuacji Tuskowi - zauważa polityk. Ze względu na swoją siłę Tusk, zdaniem Piskorskiego, może zaoferować Schetynie nawet "stanowisko wiceprzewodniczącego komisji ds. mniejszości narodowych".
Piskorski nie chce rozstrzygać, czy nastąpił właśnie koniec politycznej kariery Grzegorza Schetyny. - Schetynie pozostaje teraz jedynie czekać na kryzys przywództwa Tuska - zauważa. Polityk dodaje, że nie jest mu żal obecnego marszałka Sejmu. - Przez lata Tusk rękami Grześka dokonywał egzekucji na tych, którzy za bardzo wychylali głowy. Teraz to on (Schetyna - red.) urósł w siłę i jest następny w kolejce do wycięcia - przypomina lider SD.
"Super Express", arb