Kwaśniewski powiedział, że poradził Napieralskiemu, by wykorzystał obecny czas "dla wzbogacenia własnej wiedzy, dla nawiązania kontaktów z ludźmi, którzy mogą być przydatni w dalszej karierze i spojrzenia na bardzo wiele spraw z dystansu". Zdaniem byłego prezydenta, tak jak każde zwycięstwo nosi w sobie zalążek klęski, tak każda porażka ma sobie "jakiś tam zwiastun przyszłych sukcesów". - Nabranie dystansu, spojrzenie na różne sprawy z innej perspektywy, trochę pojeżdżenie po świecie, trochę porozmawianie z ludźmi, dla których nie miało się czasu, także więcej chwil spędzonych z własną rodziną, to wszystko jest potrzebne i myślę, że Grzegorz Napieralski na to sobie zasłuży - powiedział Kwaśniewski.
Według niego, przyszłość lewicy jest niełatwa, mimo że w ostatnich wyborach parlamentarnych na ugrupowania lewicowe - mówił - padło blisko 20 proc. głosów, co - jego zdaniem - nie jest małą liczbą. - Sądzę, że pewien zwrot w stronę lewicy ma miejsce, to nie jest jeszcze może zwrot bardzo radykalny, ale jednak widoczny. Jak jednak odnaleźć w tym miejsce dla SLD, który odnotował najgorszy wynik w historii - to jest zasadnicze pytanie - uważa Kwaśniewski.
W jego opinii "zmiany personalne to najprostsze, co można zrobić". - Ważna refleksja programowa, to jest trudniejsze, a później dotarcie z tym programem do odpowiednich grup wyborców, których interesy chcemy jako lewica reprezentować, to będzie zadanie na te cztery lata do kolejnych wyborów - powiedział były prezydent. Jak zauważył, ktokolwiek będzie przyszłym szefem SLD, będzie miał przed sobą "dramatycznie ciężkie zadanie".pap, ps