"Redwatch" nadal tropi "zdrajców rasy"

"Redwatch" nadal tropi "zdrajców rasy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na stronie Redwatch można znaleźć adresy zamieszkania i numery PESEL "zdrajców rasy" (fot. internet) 
Pomimo kwietniowego wyroku wrocławskiego sądu, skazującego na karę więzienia administratorów serwisu internetowego redwatch.info, strona jest aktualizowana i publikuje kolejne nazwiska na liście "zdrajców rasy" - alarmuje "Gazeta Wyborcza".
O Redwatch głośno było po raz pierwszy w 2004 roku, gdy twórcy serwisu opublikowali tzw. listę śmierci, na której znalazły się personalia kilkuset antyfaszystowskich działaczy lewicowych walczących o prawa mniejszości seksualnych. Stronę zamknięto na początku 2011 roku, a jej twórców sąd skazał na kary pozbawienia wolności. Mimo tego, od kilku tygodni, strona znów działa, a jej twórcy publikują kolejne nazwiska przedstawicieli lewicowych środowisk wraz z ich wizerunkami, a czasem również z adresami zamieszkania.

- Monitorujemy tę stronę pod kątem haseł i treści łamiących prawo. Jeśli uznamy, że nawołują do przemocy, ich autorzy będą ścigani. Natomiast każdej osobie, której wizerunek jest publikowany bezprawnie lub która czuje się pomówiona, przysługuje prawo do powiadomienia o tym prokuratury - zapewnia rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski w rozmowie z gazetą.pl.

sjk, Gazeta.pl