Kalisz tłumaczył, że klub SLD nie przyjął jego sposobu uprawiania polityki, "koncepcji politycznych, wizerunku", a także jego chęci otwarcia partii na wszystkie środowiska lewicowe i współpracy z nimi. Poseł Sojuszu wyjaśnił, że jego intencją było sprowadzenie klubu SLD do roli koordynatora współpracy między organizacjami pozarządowymi a partiami. - Taka powinna być lewica, lewica nie może być, w przeciwieństwie do partii konserwatywnej, wodzowska i to nie zostało przyjęte. Ja po prostu wyciągam z tego wnioski i już nie zamierzam startować na szefa SLD - podsumował polityk.
Podczas wyborów nowego szefa klubu SLD na Millera głosowało 14 posłów Sojuszu, 11 poparło Kalisza, jeden głos był nieważny. W głosowaniu nie brał udziału nieobecny na sali poseł Sławomir Kopyciński, który dzień później przeszedł do Ruchu Palikota.
PAP, arb, TOK FM