Z kolei nowy szef klubu SLD zapewnił, że rozmowa z premierem "miała charakter kurtuazyjny". Dodał, że nie rozumie, skąd biorą się pogłoski o tym, że Sojusz mógłby wejść w skład koalicji rządzącej. - Koalicja rządząca istnieje, jest to PO i PSL - oświadczył Miller. Były premier dodał, że "jeżeli to jest nowa praktyka, że szef zwycięskiej partii, urzędujący premier spotyka się przedstawicielem klubu opozycyjnego, to trzeba to pochwalić, to jest dowód normalności". Na uwagę, że Tusk zaczął od najmniejszego klubu parlamentarnego, Miller odparł: "może dlatego, że ja zostałem wybrany przewodniczącym klubu".
Miller pytany o możliwość współpracy z koalicją przy konkretnych projektach ustaw, odparł że "w Sejmie jest zupełnie normalne, czasami opozycja popiera słuszne, konstruktywne, dobre dla Polski projekty". - Mam nadzieję, że w tej kadencji też tak będzie - dodał. Nie przesądził, czy SLD będzie miał swojego wicemarszałka w Sejmie. - Czekamy na decyzję większości koalicyjnej - podkreślił. Zapewnił jednocześnie, że nie rozmawiał z Tuskiem o konkretnych projektach. - Rozmowa miała charakter kurtuazyjny - zaznaczył.
19 października Miller został wybrany na szefa nowego klubu SLD. Rywalizację o fotel szefa klubu Sojuszu Miller wygrał z Ryszardem Kaliszem stosunkiem głosów 14 do 11.
PAP, arb