Trójca nie kandyduje
Pytany czy radził się Kwaśniewskiego w sprawie ewentualnego kandydowania na szefa partii, Miller przypomniał, że "już powiedział, że nie będzie startował". - Aleksander Kwaśniewski powiedział, że też nie będzie - zażartował. - Już tyle razy powiedziałem, że nie będę kandydował, że to byłoby niepoważne - dodał szef klubu Sojuszu. Swoją decyzję o niekandydowaniu na przewodniczącego SLD podtrzymuje też Ryszard Kalisz. - Jestem konsekwentny, moja decyzja jest kategoryczna - podkreślił. Kalisz swoją decyzję ogłosił po tym, gdy w środę przegrał z Millerem w głosowaniu nad wyborem przewodniczącego klubu. Dopytywany, dlaczego nikt nie chce być szefem Sojuszu, Kalisz powiedział, że to "trudna funkcja, bo to jest funkcja, gdzie trzeba by było zrobić wiele zmian". - A zawsze powstają siły przeciwne zmianom - zauważył.
Millerowi się odmieni?
Według niektórych działaczy SLD, po pewnym czasie Miller może zachcieć zostać szefem partii. Nie wykluczają tego zarówno jego zwolennicy, jak i ci politycy Sojuszu, którzy popierali kandydaturę Kalisza na szefa klubu i namawiali go, by startował w wyborach na przewodniczącego ugrupowania; oceniają, że przez trzy miesiące Miller może umocnić się w partii jako szef klubu (na przełomie grudnia i stycznia mógłby się odbyć kongres partii).
Na 29 października zaplanowana jest Rada Krajowa Sojuszu, która zdecyduje o przyszłości partii; prawdopodobnie zwoła kongres, który wybierze nowe władze ugrupowania. Wśród polityków SLD są też opinie, że Miller dotrzyma słowa i nie będzie kandydował, ale namówi do tego kogoś młodszego. Pojawiają się w tym kontekście m.in. nazwiska wiceszefowej partii Katarzyny Piekarskiej oraz szefa łódzkich struktur partii Dariusza Jońskiego, który po raz pierwszy dostał się do Sejmu.
pap, ps