"Ponieważ każdy student powinien od początku studiów znać wysokość opłat za studia oraz inne usługi edukacyjne świadczone przez uczelnię, umowa student-uczelnia powinna konsumować cały katalog warunków odpłatności za usługi edukacyjne" - napisali studenci w uchwale.
Obecnie uczelnie podpisują umowy ze studentami, którzy płacą za kształcenie, czyli w przypadku uczelni niepublicznych z osobami uczącymi się na studiach niestacjonarnych. Studenci dzienni na razie nie mają umów z uczelniami publicznymi. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich przyjęła stanowisko, że prawo nie wymaga tego, więc umowy ze studentami stacjonarnymi byłyby zbędną biurokracją. Inaczej nową - obowiązującą od 1 października - ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym interpretuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Według resortu, uczelnie mają obowiązek podpisać ze studentami stacjonarnymi umowy, w których określą wysokość opłat za dodatkowe usługi edukacyjne np. za powtarzanie niezaliczonego przedmiotu lub wydanie legitymacji.
"Niezawarcie umów ze studentami, określających warunki odpłatności za studia lub inne usługi edukacyjne, w interpretacji MNiSW, oznaczać będzie zaniechanie pobierania tych opłat" - napisała 18 października minister nauki Barbara Kudrycka w liście do rektorów publicznych uczelni. Studenci chcą nie tylko zagwarantowania w umowach stałości opłat, ale też ciągłości studiów. "Wszyscy studenci - bez względu na to, kto opłaca ich studia (skarb państwa, rodzice, fundatorzy czy oni sami) - powinni mieć również pisemną gwarancję, że uczelnia nie zlikwiduje kierunku lub specjalności, na które ich przyjęła, zanim nie ukończą studiów w czasie przewidzianym ustawą lub regulaminem studiów" - napisała Rada Studentów w uchwale.
Kita poinformowała, że studenci przygotowali różne warianty umowy student-uczelnia (od wariantu minimum do umowy idealnej) i są gotowi do negocjacji z rektorami w czwartek. - Mamy nadzieję, że nasza propozycja spotka się z przychylnością - podkreśliła.pap, ps