M. się przyznał
Śledczy oskarżyli biznesmena o wystawianie i posługiwanie się w latach 2004-2007 fikcyjnymi fakturami VAT, dokumentującymi sprzedaż gazu płynnego w butlach na potrzeby przemysłowe. Obok Misztala prokuratura oskarżyła także Andrzeja M., prezesa spółki, której większościowym udziałowcem był Misztal. Andrzej M. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze - pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 3 tys. zł grzywny.
Według prokuratury oskarżeni pozyskiwali od kilku przedsiębiorstw, zajmujących się dystrybucją gazu propan-butan, faktury wskazujące na rzekomy zakup butli z gazem do celów przemysłowych, m.in. do napędu wózków widłowych. Transakcji nie realizowano, mimo to były księgowane. Dotyczyły ponad 48 tys. sztuk butli z gazem o łącznej masie ponad 536 ton.
Po wszczęciu postępowania należności spłacono
Wykazane zakupy tak dużej liczby butli z gazem - zdaniem śledczych - przekraczały realne potrzeby firmy, a księgowanie tych transakcji powodowało podwyższanie kosztów działalności przedsiębiorstwa. Ustalono, że doszło do narażenia na uszczuplenia podatkowe w zakresie podatku dochodowego i VAT w kwocie ponad 391 tys. zł.
Prokuratura przyznała, że po wszczęciu postępowania w tej sprawie wszystkie należności podatkowe - wynikające z podatku dochodowego i VAT - w wysokości ponad 391 tys. zł zostały przez oskarżonego uregulowane. Zdaniem obrońców zapłacenie zaległego podatku powinno zakończyć sprawę i dlatego kilka miesięcy temu złożyli wniosek o umorzenie postępowania "z uwagi na niekaralność".
Misztal został zatrzymany w listopadzie 2009 roku przez ABW. Po przedstawieniu zarzutów został zwolniony po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji. Obecnie ma zakaz opuszczania kraju; kaucja została zwrócona. Były poseł (najpierw z listy Samoobrony, później bezpartyjny), mający też amerykańskie obywatelstwo, był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji.
zew, PAP