Palikot: na razie poprę Tuska. A potem z nim wygram

Palikot: na razie poprę Tuska. A potem z nim wygram

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. YouTube) 
Nie jesteśmy ani lewicowi, ani prawicowi. My jesteśmy nowocześni, więc uciekamy od etykietowania. Lewicowość czy prawicowość to dziś wyświechtane formuły - przekonuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Janusz Palikot.
Palikot przekonuje, że członków jego partii łączy znacznie więcej niż tylko antyklerykalizm. Przyznaje jednak, że sprawy światopoglądowe są "silnym spoiwem". - Ale Wanda Nowicka, czy wiceprzewodniczący Artur Dębski są gotowi się zgodzić na naszą formułę podatku dochodowego - zaznacza lider Ruchu Palikota. Polityk deklaruje też, że jego partia chce budować "kapitału zaufania społecznego", którego nie tworzą - jego zdaniem - więzi religijne. - Wszystkie badania pokazują, że Polska ma najniższy w UE wskaźnik zaufania społecznego. Gdyby było tak, że więź religijna dawałaby kapitał zaufania, nie byłoby takich wyników - podkreśla. - 80 proc. ludzi deklarujących się jako katolicy mówi, że w ogóle się nie modli. To pokazuje, że bycie u nas katolikiem jest wyświechtaną formułą. To tylko rodzaj obyczajowości, a nie realna praktyka duchowa, czy kulturowa - dodaje.

Pytany, czy ostatnia aktywność Ruchu Palikota zmierzającego do zdjęcia krzyża wiszącego w sejmowej sali nie służy interesom Platformy Obywatelskiej, która dzięki temu nie musi się tłumaczyć m.in. z deficytu budżetowego, Palikot podkreśla, że "codziennie atakuje Tuska". - Jedynym realnym zagrożeniem dla Tuska jest Ruch Palikota. Jeżeli Tusk przegra wybory za cztery lata, to tylko z nami. Chcę wygrać z Tuskiem - deklaruje. Dodaje jednak, że przez najbliższy rok zamierza poprzeć premiera ponieważ "sytuacja jest dramatyczna". - Ale zapewniam, że nie będzie żadnej koalicji rządowej ani parlamentarnej PO z Ruchem Palikota. Przeciwnie, to będzie zażarty bój. Jedyną opozycją, która realnie będzie siekać Tuska będzie Ruch Palikota - zapowiada.

"Rzeczpospolita", arb