Poncyljusz: Ziobro już nie chce przegrywać

Poncyljusz: Ziobro już nie chce przegrywać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Poncyljusz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Historia PiS uczy, że jak ktoś podnosił rękę na prezesa i wszczynał jakiekolwiek dyskusje, to niechybnie ginął - przypomina w rozmowie z "Super Expressem" były poseł PiS Paweł Poncyljusz proszony o skomentowanie sytuacji panującej obecnie w partii Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem Zbigniew Ziobro zdecydował się na medialną ofensywę, aby uprzedzić atak Kaczyńskiego, który mógł obarczyć byłego ministra sprawiedliwości odpowiedzialnością za słaby wynik PiS-u w wyborach.
Poncyljusz podkreśla, że Ziobry za wynik PiS-u winić nie można. - Prezesowi chodzi o to, że Ziobro popierał tylko swoich kandydatów i nie angażował siuę w szerszą kampanię - tłumaczy. Dodaje jednak, że odpowiedzialność za wynik PiS-u ponosi sam Kaczyński. - Tylko że jego nie można ukarać bezpośrednio - zauważa.

Zdaniem polityka PJN w obecnej sytuacji Ziobro "nie ma wyboru" i "może iść tylko dalej do przodu". - Jeśli się pokaja, to pokaże słabość i prędzej czy później zostanie wyeliminowany z partii - przewiduje Poncyljusz. Co oznacza "pójście do przodu?". - Może pozostać w partii i uzyskać pewną podmiotowość. Prezes zacznie się z nim liczyć. Ale może też zostać wypchnięty bądź odejść samemu. Tak czy siak niemożliwy jest już powrót do dawnego PiS - podkreśla były polityk tej partii. Zdaniem Poncyljusza bardziej prawdopodobny jest obecnie scenariusz, w którym Ziobro pozostanie w ugrupowaniu i zyska sobie pozycję "współlidera partii". W praktyce ma to oznaczać, że Kaczyński nie będzie mógł już podejmować decyzji samodzielnie, bez konsultacji z Ziobrą. Polityk PJN dodaje jednak, że w takiej sytuacji Kaczyński "będzie czekał na okazję, by osłabić konkurenta".

Jaka jest istota sporu między Kaczyńskim i Ziobrą? - Ziobro zdaje sobie sprawę, że PiS w obecnej konstelacji już się wyczerpało i wszystko, co można zyskać dzięki Kaczyńskiemu, zostało osiągnięte - tłumaczy Poncyljusz. - Ziobro nie chce już czekać na władzę, bo wie, że w dzisiejszej konstelacji ta władza nigdy do niego nie przyjdzie - dodaje. I przyznaje, że osobiście "wolałby, aby Ziobro coś osiągnął w PiS". - Po to, żeby partia nie trwała w tej enklawie, izolując się na jakiekolwiek przepływy z zewnątrz - podsumowuje.

"Super Express", arb