Danuta Hojarska, posłana Samoobrony oskarżona jest o fałszowanie dokumentów. Przed Sądem Rejonowym w Elblągu rozpoczął się jej proces.
Jednak po wnioskach obrony Hojarskiej Sąd przerwał do 29 lipca proces.
Sprawa dotyczy fałszowania dokumentów przez małżeństwo Hojarskich - chodziło o odbicie na ksero zezwolenia na widzenie z synem Łukaszem, który siedział w areszcie za wymuszenia rozbójnicze. Wcześniej elbląski sąd skazał nie żyjącego już męża Hojarskiej na rok więzienia w zawieszeniu uznając, że dopuścił się on sfałszowania dokumentów.
Jak mówiła w przerwie rozprawy posłanka Danuta Hojarska, jej mąż został skazany, ponieważ bronił się sam. Tymczasem Hojarską broni mecenas Henryk Dzido, który już na początku procesu wniósł o wyłączenie elbląskiego sądu z prowadzenia tej sprawy. Według niego, sąd, który wydał zezwolenie na widzenie z synem Hojarskich, a które potem miało być odbite na ksero, jest poszkodowanym w tej sprawie i nie powinien orzekać.
Przewodniczący składu sędziowskiego nie przychylił się jednak do wniosku obrony mówiąc, że pozostawia ten wniosek bez rozpoznania, gdyż, według niego, został on złożony zbyt późno. Na to mec. Dzido złożył kolejny wniosek o przesłuchanie osoby wypisującej zezwolenie. Była nią zastępca kierownika VIII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Elblągu. Sędzia przychylił się do tego wniosku i wezwał zastępcę natychmiast na salę sądową.
Po rozpoznaniu przez zastępcę swojego pisma, jak też wskazaniu, że niektóre z dokumentów mogą być skopiowane obrona złożyła kolejny wniosek o dokonanie ekspertyzy, czy dokumenty przedstawione w sprawie są odbite na ksero czy oryginalne. Do wniosku tego przychylił się zarówno prokurator, jak i sędzia, który po zapoznaniu się z terminarzem posiedzeń Sejmu przerwał rozprawę do 29 lipca.
Po wyjściu z sali sądowej oskarżona posłanka Hojarska powiedziala: "sąd jest sprawiedliwy, a ja nie będę komentowała jego decyzji".
Do Elbląga przyjechał na rozprawę przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper, który korzystając z okazji podczas zorganizowanej przez Samoobronę manifestacji, mówił o niesprawiedliwości dziejącej się w Polsce. M.in. o tym, że wielu ludzi nie stać na wykupienie leków potrzebnych do ich leczenia. Wypowiadając się na temat sprawy Hojarskiej powiedział, "dajmy już spokój tej kobiecie, ona i tak się dużo wycierpiała i zapłaciła najwyższą cenę" - odniósł się w ten sposób do śmierci Ryszarda Hojarskiego.
nat, pap
Sprawa dotyczy fałszowania dokumentów przez małżeństwo Hojarskich - chodziło o odbicie na ksero zezwolenia na widzenie z synem Łukaszem, który siedział w areszcie za wymuszenia rozbójnicze. Wcześniej elbląski sąd skazał nie żyjącego już męża Hojarskiej na rok więzienia w zawieszeniu uznając, że dopuścił się on sfałszowania dokumentów.
Jak mówiła w przerwie rozprawy posłanka Danuta Hojarska, jej mąż został skazany, ponieważ bronił się sam. Tymczasem Hojarską broni mecenas Henryk Dzido, który już na początku procesu wniósł o wyłączenie elbląskiego sądu z prowadzenia tej sprawy. Według niego, sąd, który wydał zezwolenie na widzenie z synem Hojarskich, a które potem miało być odbite na ksero, jest poszkodowanym w tej sprawie i nie powinien orzekać.
Przewodniczący składu sędziowskiego nie przychylił się jednak do wniosku obrony mówiąc, że pozostawia ten wniosek bez rozpoznania, gdyż, według niego, został on złożony zbyt późno. Na to mec. Dzido złożył kolejny wniosek o przesłuchanie osoby wypisującej zezwolenie. Była nią zastępca kierownika VIII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Elblągu. Sędzia przychylił się do tego wniosku i wezwał zastępcę natychmiast na salę sądową.
Po rozpoznaniu przez zastępcę swojego pisma, jak też wskazaniu, że niektóre z dokumentów mogą być skopiowane obrona złożyła kolejny wniosek o dokonanie ekspertyzy, czy dokumenty przedstawione w sprawie są odbite na ksero czy oryginalne. Do wniosku tego przychylił się zarówno prokurator, jak i sędzia, który po zapoznaniu się z terminarzem posiedzeń Sejmu przerwał rozprawę do 29 lipca.
Po wyjściu z sali sądowej oskarżona posłanka Hojarska powiedziala: "sąd jest sprawiedliwy, a ja nie będę komentowała jego decyzji".
Do Elbląga przyjechał na rozprawę przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper, który korzystając z okazji podczas zorganizowanej przez Samoobronę manifestacji, mówił o niesprawiedliwości dziejącej się w Polsce. M.in. o tym, że wielu ludzi nie stać na wykupienie leków potrzebnych do ich leczenia. Wypowiadając się na temat sprawy Hojarskiej powiedział, "dajmy już spokój tej kobiecie, ona i tak się dużo wycierpiała i zapłaciła najwyższą cenę" - odniósł się w ten sposób do śmierci Ryszarda Hojarskiego.
nat, pap