SDP: agresji wobec dziennikarzy nic nie usprawiedliwia, ale...

SDP: agresji wobec dziennikarzy nic nie usprawiedliwia, ale...

Dodano:   /  Zmieniono: 
11 listopada w Warszawie podpalono m.in. wóz transmisyjny TVN24 (fot. Jakub Czermiński) 
"Każdy atak na dziennikarza jest atakiem na nas wszystkich. Jest też policzkiem wymierzonym demokratycznemu społeczeństwu, któremu służymy informacją i opinią" - napisał w oświadczeniu zarząd warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w związku z zamieszkami do jakich doszło w stolicy 11 listopada.

Zarząd warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wyraził w swoim oświadczeniu "głębokie oburzenie w związku z napaściami, biciem, zastraszaniem kolegów, niszczeniem i kradzieżą dziennikarskiego sprzętu" oraz wezwał władze do "konsekwentnej pracy" nad ustaleniem i ukaraniem winnych tych zdarzeń.

"Zwracamy jednocześnie uwagę, iż bezpośrednie zaangażowanie po jednej ze stron ostrego konfliktu społecznego, co niektórzy z nas uważają za przejaw swej obywatelskiej postawy, rodzi w antagonistach przekonanie o stronniczości dziennikarzy i bywa pożywką dla agresywnych postaw wobec mediów w ogólności. Zamaskowanej agresji nie usprawiedliwia nic. Kiedy jednak poza relacjonowaniem i komentowaniem wydarzeń bierzemy w nich czynny udział, tracimy dziennikarski immunitet nie tylko my - tracą go niestety także ci nasi koledzy, którzy uczestniczą w wydarzeniach w roli bezstronnych obserwatorów. Stają się łatwym do zidentyfikowania, poręcznym, bo bezbronnym celem ataku" - czytamy w oświadczeniu, podpisanym przez prezesa oddziału SDP Grzegorza Cydejkę, który zapewnia, że zarząd oddziału solidaryzuje się "z wszystkimi kolegami służącymi swą pracą demokratycznemu społeczeństwu i z ofiarami aktów przemocy wynikającej z nienawiści do mediów demokratycznego państwa".

Z okazji Święta Niepodległości w Warszawie 11 listopada odbył się m.in. wiec "Kolorowa Niepodległa", zorganizowany przez Porozumienie 11 listopada, a także "Marsz Niepodległości", zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską. W wyniku starć demonstrantów z policją zatrzymano 210 osób, a 40 funkcjonariuszy policji zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 30 osób, które odniosły obrażenia. Miasto oszacowało wstępnie straty na 72 tys. zł.

W trakcie zamieszek w wielu punktach Warszawy dochodziło do ataków na dziennikarzy, operatorów i fotoreporterów, którzy byli obrzucani kamieniami i petardami. Na pl. Konstytucji i pl. na Rozdrożu zdemolowano kilka samochodów należących do stacji radiowych i telewizyjnych - podpalono m.in. wóz transmisyjny TVN24.

PAP, arb