Czytaj więcej w serwisie - Rząd Tuska wersja 2.0
Hofman pytany o to, czy jest zaskoczony składem rządu, odpowiedział, że nie, "bo ten skład był od pewnej chwili, właściwie kilku dni, znany". - W związku z tym zaskoczenia w tym sensie nie ma. Na pewno zaskoczeniem jest obsada kilku stanowisk, ale najważniejsze dla tego, co będzie się działo w Polsce, jest to, co będzie planował premier Donald Tusk - podkreślił. Rzecznik PiS dopytywany o to, obsada których stanowisk w rządzie jest dla niego zaskakująca, odparł, iż - jego zdaniem - "decyzja o tym, by w Ministerstwie Sprawiedliwości za dobrego ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego zasiadł nie-prawnik Jarosław Gowin, jest decyzją polityczną, tzn. osłabia Grzegorza Schetynę, pokazuje, że mimo paktu z Januszem Palikotem z Sejmie, Donald Tusk stawia na drugą konserwatywną nogę". - Ale zaskakuje jedno - troski o bezpieczeństwo Polaków w tej nominacji, przynajmniej na jej początku, nie ma - zaznaczył. Hofman oświadczył też, że PiS "będzie sprawdzał", jak będzie się zachowywał Gowin. - Bo my będziemy zgłaszać wnioski o zaostrzenie kodeksu karnego, o zwiększenie kar dla przestępców, a blokować te, które zapowiadano - czyli ułatwienie chociażby zmiany płci czy związki partnerskie - zapowiedział.
Rzecznik PiS skomentował również fakt, iż w rządzie zabrakło miejsca dla byłego wicepremiera i marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny. - Odesłanie Grzegorza Schetyny do Sejmu to skonstruowanie rządu, w którym silnych osobowości politycznych, poza Donaldem Tuskiem i Waldemarem Pawlakiem, nie ma - ocenił. Pytany, czy według niego może się okazać, że jest to skład rządu na kilka miesięcy, a później na wiosnę zostanie on zmieniony, przyznał, że byłoby to "karkołomne". Jego zdaniem, po to jest posiedzenie Sejmu, a premier wygłasza expose i przedstawiane są plany resortowe oraz nazwiska ministrów, "żeby ten rząd miał cztery lata na całą pracę". - Jeśli po kilku miesiącach wymienia się ministrów, to znaczy, że w Polsce panuje totalny chaos i bałagan - dodał.
Hofman odniósł się także do informacji, że ministrem sportu będzie Joanna Mucha. - Ja zasiadałem w komisji sportu w poprzedniej kadencji, zajmowałem się tą dziedziną, pani poseł Mucha sportem się nie zajmowała. Więc mam nadzieję, że słów dotyczących starszych ludzi, których nie należy leczyć, nie przeniesie na resort sportu, bo także starsi ludzie mają prawo uprawiać sport - ironizował nawiązując do niezręcznej uwagi przyszłej minister sportu, która pojawiła się przed kilkoma miesiącami w partyjnej gazetce "POgłos" (Mucha powiedziała m.in. że "starsi ludzie są przyzwyczajeni do traktowania wizyty u lekarza co dwa tygodnie jako rozrywki").Czytaj więcej w serwisie - Rząd Tuska wersja 2.0
PAP, arb, zew