- Atak na krzyż, na Kościół, na patriotyzm, został ponownie, i to w sposób niesłychanie wręcz bezczelny, brutalny, podjęty - stwierdził Kaczyński, który zapewnił jednocześnie, że PiS będzie "po stronie tej części - w szczególności młodego pokolenia, która się na to nie zgadza, która się przeciw temu organizuje". - Będziemy razem z nimi - oświadczył. - Będziemy bronić krzyża - dodał.
Według Kaczyńskiego obrona Kościoła i krzyża jest równie ważna dla przyszłości Polski jak skuteczne przeciwstawienie się kryzysowi. - Naprawdę nie jest tak, że młode pokolenie bez pracy albo z bardzo marną pracą, bez mieszkań i bez tożsamości, ale za to z marihuaną, będzie szczęśliwsze niż pokolenie, które tę tożsamość ma i ma także te inne wartości - mówił szef PiS.
Kaczyński nawiązał przy tej okazji do manifestacji, jakie odbyły się 11 listopada oraz do zeszłorocznych prób przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego. - W tych węzłowych momentach, w których następowała konfrontacja tych wartości - w sierpniu 2010 r. pod krzyżem, teraz 11 listopada - władza niezależnie od swoich deklaracji, niezależnie od tego "tak mi dopomóż Bóg", była po lewej stronie, po skrajnie lewej stronie. Taka jest prawda. Władza tolerowała nawet najbardziej brutalne łamanie prawa i tolerowała tę niebywałą prowokację także przeprowadzoną przez media, która odbyła się 11 listopada - oburzał się prezes PiS.
Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutajPAP, arb