Kłopotek oświadczył, że Tusk wybrał "skład wysokiego ryzyka". Polityk koalicyjnego PSL nie chciał oceniać kompetencji osób, które weszły do rządu. - To jest jak stąpanie sapera po polu minowym - można wylecieć w powietrze - tłumaczył. Dzień przed wygłoszeniem exposé premier Tusk oświadczył, że jego nowy rząd jest gabinetem "zderzaków". - Tusk powiedział, że ministrowie mają być zderzakami na cztery miesiące. No to szybko policzyłem sobie: w ciągu całej kadencji może być 12 rotacji - mówił Kłopotek. - Więc nie przejmujcie się koleżanki i koledzy z PO i PSL - wszyscy sie załapiemy - żartował.
Ministrem pracy w poprzedniej kadencji była Joanna Fedak z PSL. Teraz to stanowisko przypadło Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi, 30-letniemu politykowi partii Waldemara Pawlaka. Jakie ma on kompetencje, by sterować resortem pracy? - pytano Kłopotka. - Na pracy on na pewno się zna - odrzekł Eugeniusz Kłopotek.
zew, TVN24