- Nie tworzymy na chwilę obecną partii, dlatego, że sytuacja, wynikająca z wykluczenia naszych kolegów europosłów, a następnie grupy 19 parlamentarzystów oraz jednego senatora z partii, zaskoczyła nas. Nie byliśmy przygotowani na taki bieg wydarzeń - tłumaczył Mularczyk podczas wizyty w Nowym Sączu. - Twierdzenie, że był taki plan to insynuacja - przekonywał.
Mularczyk zapewnił, że dostaje sygnały poparcia z całej Polski nie tylko od działaczy PiS, ale również z innych formacji politycznych. Dodał, że rozwój struktur terenowych nowego ruchu jest bardzo dynamiczny. - Są powołani koordynatorzy okręgowi, powołujemy koordynatorów powiatowych i systematycznie będziemy zbierać zgłoszenia od chętnych osób do tworzenia klubu Solidarna Polska - zapowiedział szef klubu Solidarna Polska, który poinformował również, że jego środowisko zamierza organizować cykliczne spotkania z wyborcami.
Szef klubu Solidarna Polska skomentował też exposé Donalda Tuska. - Wszystkie propozycje premiera sprowadzają się do tego, że Polacy będą w przyszłości pracowali dłużej i ciężej - zauważył i dodał, że klub parlamentarny Solidarna Polska będzie robił wszystko, żeby koszty kryzysu nie spadły na polskie rodziny. - Jesteśmy zdecydowanie przeciwni, jako klub Solidarna Polska, zaciskaniu pasa na polskim społeczeństwie. Jesteśmy przeciwko wszystkim propozycjom reform, które dotyczą polskich rodzin i społeczeństwa - podkreślił Mularczyk. Szef klubu Solidarna Polska dodał, że posłów jego klubu dziwi, że "premier nic nie mówi o wprowadzeniu podatków dla sklepów wielkopowierzchniowych, które w Polsce kwitną jak grzyby po deszczu, nie mówi o podwyżce podatków dla korporacji finansowych, banków, ale mówi o zaciskaniu pasa przez społeczeństwo". - Jesteśmy zdecydowanie przeciwni i będziemy głosować przeciwko tym wszystkim reformom, które proponuje premier - oświadczył Mularczyk.PAP, arb