"Pytanie, czy wybuduje o jedną trzecią więcej sal sądowych i zatrudni o jedną trzecią więcej (ok. 4 tysięcy) nowych sędziów plus 12 tys. urzędników sądowych, czy też na przykład zarządzi, żeby co trzeci pozew był obligatoryjnie wyrzucany do kosza, dzięki czemu zmniejszy się o jedną trzecia liczba spraw" - zastanawia się europoseł. Dodaje, że zatrudnianie nowych urzędników udaje się premierowi Tuskowi znakomicie, "jak nikomu wcześniej". Wbrew obietnicom Tuska z pierwszego exposé zatrudnienie w administracji centralnej nie tylko nie zmalało, ale wzrosło o ponad 10 proc.
Według Wojciechowskiego, nowego szefa resortu sprawiedliwości Jarosława Gowina czeka trudne zadanie. "Minister sprawiedliwości musi teraz wykonać światły dekret premiera i przy tej samej liczbie sędziów, tej samej liczbie gmachów sądowych i sal, zmniejszającej się liczbie protokolantek i sekretarek, przy zmniejszonym budżecie sądownictwa i przy zwiększonym wpływie spraw, osiągnąć magiczne skrócenie postępowania sądowego o jedną trzecią" - pisze eurodeputowany.
"Jeśli Gowin wykona to zadanie, to znaczy, że jest nie tylko filozofem, ale i czarnoksiężnikiem" - podsumowuje Janusz Wojciechowski.
emn