Nie powiodła się próba zamknięcia otworu wiertniczego w magazynie gazu w Wierzchowicach. Gaz nadal płonie na wysokość ponad 60 metrów.
Odcięcie dopływu gazu przez zamknięcie otworu wiertniczego było jedną z trzech metod opracowanych przez specjalny sztab złożony ze specjalistów od ratownictwa górniczego, strażaków i gazowników.
Strażakom ubranym w specjalne żaroodporne kombinezony dojście do szybu, skąd wydobywa się ogień, zatarasowały elementy wieży, która runęła tuż po zapaleniu się gazu ziemnego.
"Jesteśmy znowu po naradzie w sztabie i na razie eksperci udadzą się na miejsce by ocenić czy spróbujemy jeszcze raz odciąć dopływ gazu zalewając go pod głowicą, czy zastosujemy kolejne metody" - powiedział rzecznik sztabu kryzysowego w Wierzchowicach, Julian Łuczyński.
Dowodzącym akcją pozostały do wyboru dwie metody ugaszenia płonącego gazu: zalanie go wodą lub zastosowanie otworu ratunkowego.
em, pap
Gaz nadal płonie!
Strażakom ubranym w specjalne żaroodporne kombinezony dojście do szybu, skąd wydobywa się ogień, zatarasowały elementy wieży, która runęła tuż po zapaleniu się gazu ziemnego.
"Jesteśmy znowu po naradzie w sztabie i na razie eksperci udadzą się na miejsce by ocenić czy spróbujemy jeszcze raz odciąć dopływ gazu zalewając go pod głowicą, czy zastosujemy kolejne metody" - powiedział rzecznik sztabu kryzysowego w Wierzchowicach, Julian Łuczyński.
Dowodzącym akcją pozostały do wyboru dwie metody ugaszenia płonącego gazu: zalanie go wodą lub zastosowanie otworu ratunkowego.
em, pap
Gaz nadal płonie!