Rozłamu nie będzie
Mimo różnic, Żelichowski zapewniam, że "na rozłam koalicji się nie zanosi". - Przyszło nam rządzić w trudnych czasach, wolelibyśmy zmniejszać podatki i zwiększać wydatki, musimy jednak działać w innym kierunku. Jeżeli Platforma będzie chciała współpracować z Ruchem Palikota czy SLD, my nie będziemy przeszkadzali. W tak ciężkim okresie najgorsze, co mogłoby się przydarzyć, to koalicja, która, zamiast rozwiązywać problemy Polaków, zaczęłaby mieć problemy sama z sobą - zapewnia polityk. I dodaje: - Członków partii Janusza Palikota właściwie nie znam, natomiast nie wyobrażam sobie koalicji PO z SLD. Nie po to Jarosław Gowin poświęcił się i poszedł do ministerstwa, by jego całe ugrupowanie popierało Leszka Millera.
Żelichowski zapewnia też, że nie ma mowy o żadnym rozłamie w PSL. Dodaje, że "scena polityczna dzieli się na koalicję rządzącą, opozycję i posła Kłopotka, i każdy ma inne pomysły".
Co z tym KRUS-em?
- Jeżeli chodzi o likwidację KRUS, należy pamiętać, że ma to być proces stopniowy - uważa Żelichowski. - Jest sporo problemów, na przykład to, że rolnik nie dostaje w tej chwili becikowego czy dzieci rolników nie dostają stypendiów ze względu na sposób przeliczania dochodu. To wszystko trzeba postawić na nogi, bo w tej chwili na 1,5 miliona gospodarstw jedynie 250 tys. ma dochód, reszta dochodu nie ma, a wszyscy płacą podatek rolny - argumentuje. Według analityków PSL wieś dostanie więcej środków, a nie mniej. - Trudno, żebyśmy tego nie bronili, ale o szczegółach trzeba rozmawiać - mówi Stanisław Żelichowski.
"Polska The Times", ps