Na pytanie, czy taka decyzja o pozbawieniu życia wielokrotnego przestępcy nie byłoby argumentem dla polityków, którzy chcą przywrócenia kary śmierci, abp Michalik odpowiedział, że nie chce wchodzić na forum polityczne. - Zdania polityków są dla mnie ważne, ale nie pierwszorzędne - mówił. Podkreślił, że dla niego jest ważna moralność, etyka. Według arcybiskupa w nowoczesnym państwie jest możliwość rehabilitacji morderców. - Są przypadki przepiękne niektórych zabójców, morderców, wobec których uruchomienie wiedzy i psychologii, psychiatry jest bardzo pomocne i wychodzą później jako ludzie, którzy resztę życia poświęcają dla wynagrodzenia i naprawy zła. Przykładem może być morderca paryski Jacke Fesch, który jest kandydatem na ołtarze, bo przez resztę swojego życia naprawiał to w czym zbłądził - powiedział.
Zgodnie z Katechizmem Kościoła katolickiego, "kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem". W Katechizmie zaznaczono jednocześnie, że jeżeli inne środki wystarczają do obrony życia ludzkiego, władza powinna je stosować. "Biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale" - czytamy w Katechizmie.
pap, ps