Do Moskwy uda się prokurator Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, oraz jeden biegły. Mają oni uczestniczyć w przesłuchaniach świadków, osób wchodzących w skład obsługi smoleńskiego lotniska "Siewiernyj".
Co będą badać na lotnisku?
Prokurator płk Rzepa poinformował, że kolejna grupa składająca się z prokuratora WPO oraz trzech biegłych dokona w Smoleńsku pomiarów geofizycznych lotniska "Siewiernyj" oraz weźmie udział w oględzinach jednego z elementów wyposażenia tego lotniska. - Po zakończeniu prac na miejscu zdarzenia, prokurator oraz jeden z biegłych dołączą do prokuratora i biegłego przebywających w Moskwie - dodał płk Rzepa. Prokurator nie ujawnił, jaki element wyposażenia lotniska będzie badany przez polskich specjalistów - szersza informacja o wykonanych czynnościach ma zostać podana po powrocie grupy do Polski.
Na początku sierpnia prokuratura wojskowa powołała zespół kilkunastu biegłych, który ma opracować całościową ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego Tu-154M, jego pilotażu w trakcie lotu do Smoleńska i technicznego przygotowania. Wszyscy biegli, którzy w grudniu wyjadą do Rosji, uczestniczą w pracach tego zespołu. Wniosek do Rosji w sprawie grudniowego wyjazdu grupy prokuratorów i biegłych został wysłany w końcu października.
Ostatnio polscy prokuratorzy i biegli byli w Rosji we wrześniu. Wówczas w Moskwie dokonali oni oględzin elementów wyposażenia elektronicznego Tu-154M. Są one zdeponowane w siedzibie MAK, który badał katastrofę. Kolejna grupa pracująca w Smoleńsku dokonała wtedy oględzin i pomiarów wraku tupolewa, wykonana została także sferyczna dokumentacja fotograficzna.
Na opinię ws. czarnych skrzynek wciąż czekają
Prokurator i polscy biegli z dziedziny fonoskopii przebywali także w Moskwie od końca maja do połowy czerwca. Dokonywali wówczas badań oryginalnych taśm z rejestratorów tupolewa - tego, na którym zapisane są dźwięki z kokpitu oraz tzw. parametrycznych, utrwalających parametry lotu - jednego produkcji rosyjskiej i drugiego, tzw. szybkiego dostępu, który wyprodukowano w Polsce. Protokoły z tych oględzin polska prokuratura wojskowa otrzymała z Rosji pod koniec września.
Kopia tej dokumentacji - powstałej po oględzinach w Moskwie przez biegłych czarnych skrzynek Tu-154M - trafiła na początku października do krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie cały czas oczekuje m.in. na końcową opinię dotyczącą zapisów utrwalonych na czarnych skrzynkach, którą ma wydać krakowski instytut.
Zarzut niedopełnienia obowiązków
W końcu sierpnia WPO postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku. Chodzi o organizację lotu Tu-154M w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi im do trzech lat więzienia. Śledztwo w sprawie katastrofy jest obecnie przedłużone do 10 kwietnia 2012 r.
zew, PAP