Listkiewicz: Kręciny szkoda, był legendarny
Po upływie pięciu godzin prezes Lato wyszedł do oczekujących przed budynkiem dziennikarzy i poinformował o odwołaniu Kręciny. - Na prośbę sekretarza generalnego i na mój wniosek pan Kręcina - decyzją zarządu PZPN - z dniem 30 listopada przestał pełnić swoją funkcję. Nic więcej nie mam do powiedzenia - stwierdził Lato, który pospiesznie wrócił do swojego biura.
"Nadszedł czas na zmiany"
Więcej czasu dziennikarzom poświęcił Masiota. - Bardzo dziękuję kolegom z zarządu, że wspólnie podjęliśmy taką decyzję. Głosowanie nie było jednomyślne. Umówiliśmy się, że nie będziemy informować o jego szczegółach. Prywatnie kibicuję panu Kręcinie, jeśli chodzi o wszelkie postępowania sądowe w jego sprawie, natomiast z punktu widzenia PZPN jego dymisja jest bardzo dobrą decyzją. Pan Kręcina przyjął to z godnością i poczuciem humoru, za co mu dziękuję - mówił członek zarządu z Wielkopolski.
Masiota dodał, że apelował do prezesa Laty, aby podał się do dymisji. Jak się okazało, bezskutecznie. - Nie przekonałem kolegów z zarządu i prezesa. Czy to początek końca obecnej władzy PZPN? Mam nadzieję, że nowe wybory, które odbędą się za rok, zmienią całkowicie obecny układ. Na pewno nadszedł czas na zmiany - mówił Masiota.
Do czasu wyboru przez prezesa PZPN nowego sekretarza generalnego, jego funkcję będą pełnić obecni zastępcy - Waldemar Baryło i Agnieszka Olesińska (aktualnie przebywa na zwolnieniu lekarskim).Kręcina: kiedyś to musiało nastąpić
- Skończył się pewien etap w moim życiu. Teraz muszę się zająć oczyszczeniem swojego imienia - powiedział odwołany sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina. - Kiedyś to musiało nastąpić. Nie chcę teraz mówić o PZPN, ale to były w moim życiu bardzo dobre lata. Będę do nich wracał pamięcią - mówił Kręcina, który w piłkarskim związku pracował od 1983 r., a od 1999 r. był sekretarzem generalnym (za prezesów Michała Listkiewicza i Grzegorza Lato).
- Nie wiem jeszcze, co będę teraz robił. Przede wszystkim muszę się zająć walką o swoje dobre imię, żeby móc dalej funkcjonować z podniesionym czołem. Jeszcze raz podkreślam, że nie jestem niczemu winny - podkreślił. Kręcina nie chciał się wypowiadać na temat posiedzenia zarządu. Potwierdził natomiast, że poprosił Latę, aby poddał pod głosowanie wniosek o jego dymisję.
Oświadczenie PZPN
"Zarząd PZPN krytycznie ocenił wydarzenia ujawnione w ostatnim czasie w mediach, w które zostały zamieszane osoby ze ścisłego kierownictwa Związku, kategorycznie je potępiając. Jednocześnie Zarząd uważa, że ocena prawna zachowań tych osób należy do właściwych organów państwowych. Zarząd wyraził nadzieję, że działania prokuratury doprowadzą do stwierdzenia, że nabycie działki pod przyszłą siedzibę Związku i wybór wykonawcy inwestycji nastąpiły w sposób zgodny z prawem" - napisano w oświadczeniu PZPN.
Wraca sprawa umowy ze Sportową Akademią
Zarząd upoważnił jednocześnie "osoby uprawnione do działań prawnych w imieniu Związku do wypowiedzenia umowy ze Sportową Akademią", zajmującą się świadczeniem usług transportowych w PZPN. "Kontrahentowi zaproponowane zostanie skrócenie terminu wypowiedzenia do 31 grudnia 2011 roku. W przypadku niezaakceptowania tej propozycji PZPN wystąpi do sądu o rozwiązanie umowy, powołując się na odpowiedni artykuł kodeksu cywilnego" - podkreślono w komunikacie.
Na piątkowym zjeździe PZPN przewodniczący komisji rewizyjnej Janusz Hańderek powiedział, że umowa ze Sportową Akademią ma wiele niekorzystnych zapisów i wezwał do jej wypowiedzenia. - Przyznaję, że umowa w sprawie transportu jest najgorsza, jaką w życiu podpisałem w PZPN - oświadczył wówczas Kręcina.
Skandal w PZPN
Burzę wokół PZPN wywołała publikacja nagrań dokonanych przez współpracującego ze związkiem Grzegorza Kulikowskiego, który sugeruje, że Grzegorz Lato i Zdzisław Kręcina mogli dopuścić się korupcji przy jednym z przetargów na budowę nowej siedziby związku. Sprawa wyszła na jaw 25 listopada tuż przed Walnym Zgromadzeniem PZPN, ale w trakcie Walnego Zgromadzenia delegaci odrzucili wniosek o dopisanie do porządku obrad głosowania nad odwołaniem Laty. Obaj podejrzani o korupcję działacze nie czują się winni i zapowiedzieli walkę o ochronę dobrego imienia. Kręcina ocenił, że sprawa jest szantażem ze strony Grzegorza Kulikowskiego. Nagrania wykonane przez Kulikowskiego trafiły do minister sportu i turystyki Joanny Muchy, która złożyła do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Taśmy przekazała też do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.Prawie trzy dekady w PZPN
57-letni Kręcina z PZPN był związany od 1983 roku, kiedy obronił doktorat na AWF w Krakowie. Początkowo w piłkarskiej centrali piastował funkcje w Wydziale Szkolenia. Później był m.in. dyrektorem ds. marketingu i organizacji imprez PZPN. Funkcję sekretarza generalnego pełnił od 1999 roku. W październiku 2008 roku startował w wyborach na prezesa związku, które wygrał Lato.
zew, arb, PAP