Była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga uważa, że umowa o małym ruchu granicznym między Polską a Rosją zaszkodzi mieszkańcom regionu graniczącego z obwodem Kaliningradzkim. - Kaliningrad to siedziba zorganizowanej przestępczości, poważne problemy społeczne, zagrożenia - wylicza Fotyga. Innego zdania jest radny PiS z Olsztyna Grzegorz Smoliński. Jego zdaniem z Kaliningradem warto współpracować a Olsztyn powinien stworzyć stanowisko pełnomocnika ds. współpracy z obwodem. - Chciałbym, żeby pełnomocnik zmieniał wizerunek Rosjan w Olsztynie i odwrotnie - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
- Kaliningrad jest położony tylko 140 km od Olsztyna, a mam wrażenie, że jest nam dalszy niż inne miasta partnerskie jak Chateauroux, czy Offenburg. Powinniśmy wzajemnie się poznać. Na razie dla nas mieszkaniec obwodu to najczęściej przemytnik albo po prostu "Rusek" - ubolewa Smoliński. Smoliński proponuje, by miejskim pełnomocnikiem ds. kontaktów z Kaliningradem został Artiom Bołogow - szef mniejszości rosyjskiej w Polsce, który od kilkunastu lat mieszka w Olsztynie.
- Bardzo lubię jeździć do Rosji, mam już czwartą wizę i jeszcze nikt mnie nie napadł. Traktujemy Rosjan podobnie, jak kiedyś traktowali nas Niemcy, którzy myśleli, że kiedy tu przyjadą, to napadną ich przestępcy, wszystko rozgrabią. Tymczasem nasza współpraca na razie jest bardzo ograniczona, dlatego warto poprawić kontakty między zwykłymi ludźmi. To też nasza szansa na pozyskanie turystów - podkreśla Smoliński.
W ramach umowy o małym ruchu granicznym z Rosją mieszkańcy Kaliningradu będą mogli odwiedzać północne rejony Polski. Umowa ma szanse wejść w życie w czerwcu przyszłego roku (w grudniu będzie głosowana na forum Parlamentu Europejskiego).
"Gazeta Wyborcza", arb
- Bardzo lubię jeździć do Rosji, mam już czwartą wizę i jeszcze nikt mnie nie napadł. Traktujemy Rosjan podobnie, jak kiedyś traktowali nas Niemcy, którzy myśleli, że kiedy tu przyjadą, to napadną ich przestępcy, wszystko rozgrabią. Tymczasem nasza współpraca na razie jest bardzo ograniczona, dlatego warto poprawić kontakty między zwykłymi ludźmi. To też nasza szansa na pozyskanie turystów - podkreśla Smoliński.
W ramach umowy o małym ruchu granicznym z Rosją mieszkańcy Kaliningradu będą mogli odwiedzać północne rejony Polski. Umowa ma szanse wejść w życie w czerwcu przyszłego roku (w grudniu będzie głosowana na forum Parlamentu Europejskiego).
"Gazeta Wyborcza", arb