"To mogło zaszkodzić debacie w kraju"
Źródła z otoczenia prezydenta podkreślały w rozmowie z PAP, że "wystąpienie Sikorskiego prezentujące w większości słuszne, acz nie nowe postulaty w takim miejscu i czasie mogło zaszkodzić konstruktywnej debacie w kraju". Według tych źródeł, problemem nie jest fakt, że tekst wystąpienia wysłano do Bronisława Komorowskiego w czasie jego wizyty na Ukrainie, "na parę godzin przed wystąpieniem - podobnie zresztą jak do premiera". Ale - zaznaczają źródła - "zasadnicze jest pytanie o to, jaki efekt przyniesie tego typu działanie (Sikorskiego - red.) dla budowania stanowiska państwa polskiego w tym przedmiocie, kiedy już przeminie zainteresowanie samą osobą ministra jako prezentującego tę koncepcję".
Sikorski wystąpił w Niemczech, a w Polsce jeszcze nie
Źródła zwracają uwagę, że po wystąpieniu Sikorskiego prezydent i premier "zgodzili się co do kierunku propozycji". Informatorzy PAP zastrzegli jednak, że z oceną rzeczywistych efektów przemówienia "trzeba będzie jednak poczekać przynajmniej do wystąpienia Radosława Sikorskiego w polskim parlamencie". Informacja rządu na temat polityki zagranicznej planowana jest na 15 grudnia.
Tekst wystąpienia Sikorskiego został przesłany do konsultacji do prezydenta i premiera rano w dniu przemówienia ministra - potwierdził MSZ. Według informatorów PAP w resorcie Sikorskiego, gdyby wystąpienie zostało poddane głębszym konsultacjom, jego wydźwięk międzynarodowy mógłby zostać osłabiony ze względu na możliwe złagodzenie niektórych sformułowań. "Polskie stanowisko stałoby się sumą komentarzy, a nie doniosłym głosem z Polski" - uważają źródła w MSZ. Według nich, wystąpienie w Berlinie miało ułatwić Polsce wejście do pierwszej ligi graczy europejskich, którzy w najbliższym czasie decydować będą o przyszłości UE, w związku z kryzysem strefy euro.
Sikorski: to moje autorskie propozycje
Szef dyplomacji pytany w TVP1, czy jego przemówienie jest stanowiskiem rządu, odparł: "To są moje autorskie propozycje, to jest moja refleksja na koniec prezydencji Polski w Unii Europejskiej, tego co trzeba zrobić, aby strefę euro i całą Unię uratować i zrobić ją skuteczniejszą. Autorskie propozycje, ale szeroko skonsultowane, o których główne ośrodki władzy wiedziały zawczasu". Dopytywany, czy chodzi o prezydenta i premiera, Sikorski wymienił też NBP, Sejm i Senat.
Źródła w resorcie dyplomacji przyznają, że między MSZ a Pałacem Prezydenckim "istnieje mała konkurencja", która wynika wprost z zapisów konstytucji, a trudności tworzą się z powodu "niedodefiniowania" kompetencji tych dwóch ośrodków. "Są pewne rozbieżności, one będą zawsze, ponieważ prezydent chce być »współarchitektem« polityki zagranicznej, ale polityka zagraniczna, w aspekcie technicznym rodzi się w MSZ" - uważają źródła w MSZ.
Tusk popiera tezy Sikorskiego, Komorowski wolałby wcześniej debatę
Premier oświadczył, że kierunek i zasadnicze tezy wystąpienia szefa MSZ w Berlinie były zaakceptowane przez niego i były wynikiem wielomiesięcznej pracy całego rządu. Tusk powiedział, że "z całą mocą i z pełnym przekonaniem" chciałby bronić berlińskiego wystąpienia Sikorskiego "przed atakami". Prezydent Komorowski mówił, że wykład Sikorskiego w Berlinie dotyczący przyszłości UE był ważny i zawierał "bardzo potrzebne propozycje do dyskusji", ale warto byłoby go poprzedzić debatą w kraju. - Wtedy nie będzie aż tak dużych emocji i pewnie większa korzyść z punktu widzenia kształtowania także polskiej gotowości do dyskutowania dotychczasowych zasad, które przyświecały linii polityki państwa polskiego w sprawach integracji europejskiej - mówił prezydent.
zew, PAP