Jarosław Kaczyński odwiedził 23 listopada Marcinkowice, gdzie wziął udział w uroczystościach pod tablicą poświęconą ofiarom katastrofy smoleńskiej. W uroczystości wzięli też udział uczniowie z pobliskiej Szkoły Podstawowej - jeden z nich wyrecytował wiersz, w którym Jarosław Kaczyński został określony mianem "męża stanu". Sprawą zainteresowało się małopolskie kuratorium - pisze "Rzeczpospolita".
Przedstawiciel kuratorium przeprowadził rozmowę m.in. z dyrektorką szkoły Ewą Pierzchałą. – Skarg rodziców nie było. Ale sprawą zainteresowały się lokalne media i zapytali o to inni politycy – tłumaczy "Rzeczpospolitej" dyrektor Wincenty Jankowiak z małopolskiego kuratorium w Krakowie. Przedstawiciel kuratorium w czasie rozmowy miał m.in. przypomnieć dyrektorce, że "szkoła nie jest miejscem na uprawianie polityki". Tymczasem - zdaniem kuratorium - uroczystość z 23 listopada była "dwuznaczna".
[[mm_1]]
[[mm_1]]
Reakcji kuratorium dziwi się sołtys Marcinkowic Katarzyna Bobak. - Mnie udział dzieci w uroczystości nie przeszkadza. Przeciwnie, raczej niestosowne byłoby, gdyby się nie pojawiły, skoro tablica jest obok szkoły - tłumaczy.
"My tu pamiętamy, na skwerze katyńskim / O tych co zginęli, o Lechu Kaczyńskim. / Chcemy poznać prawdę, niech Bóg dopomoże! / Panie prezydencie, panie profesorze. / Serdecznie witamy cię panie premierze" - to fragment wiersza wyrecytowanego przez ucznia z Marcinkowic.
"Rzeczpospolita", arb