Prof. Staniszkis ocenia, że Sikorski nie wniósł wiele nowego do debaty o przyszłości UE. - On zebrał różne pomysły, które już wcześniej były. To była próba wstrzelenia się w ostatniej chwili w to, o czym Europa mówi już od miesięcy - twierdzi. A zainteresowanie Europy wystąpieniem polskiego ministra Staniszkis tłumaczy tym, że jego słowa świadczą o zmianie stanowiska Polski w sprawie wizji członkostwa naszego kraju w UE. - Przestaliśmy traktować UE jako transakcję - wyjaśnia. Krytykuje jednocześnie Sikorskiego za "brak subtelności", który - jej zdaniem - nie spodobał się na pewno kanclerz Angeli Merkel. Merkel, w ocenie Staniszkis, dąży do "silnego federalizmu bez rozgłosu".
Socjolog podkreśla, że zgadza się z pomysłami na wzmacnianie UE i głęboką integrację, a także wprowadzenie w Europie jednej polityki fiskalnej. Dodaje jednak, że Polska nie powinna obecnie angażować się w reformowanie Unii. - Powinniśmy się zająć także naszymi problemami. Rząd nie powinien zajmować się strefą euro, ale naszym regionem. PO próbuje w ostatniej chwili w sposób pretensjonalny wskoczyć na wózek UE. To jest robione na chybcika i niekompetentnie - krytykuje Staniszkis.
TVN24, arb