Polskie partie polityczne po dwóch wyborczych latach, w których przeznaczały miliony złotych na kampanie wyborcze teraz - w obawie przed skutkami kryzysu gospodarczego - szukają oszczędności. – Oszczędności są absolutnie konieczne, bo dostajemy mniejszą subwencję z budżetu państwa, a sytuacja gospodarcza się pogarsza i rosną ceny – przyznaje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Stanisław Kostrzewski, skarbnik PiS.
PiS, które z państwowej kasy otrzymuje ok. 18 milionów złotych chce zredukować swoje wydatki o 14 milionów. Pierwsze oszczędności już są - władzom PiS-u udało się wynegocjować 40 proc. obniżkę czynszu za siedzibę władz partii przy ul. Nowogrodzkiej. To jednak dopiero początek - pracę w PiS ma stracić 15-20 pracowników biura krajowego. Zwolnienia dotkną też pracowników terenowych oddziałów PiS-u - niektóre biura PiS-u zostaną zlikwidowane, ponieważ partia chce mieć ich maksymalnie 41 - po jednym w każdym okręgu.
Platforma Obywatelska, która z budżetu otrzymuje 20 milionów złotych zlikwidowała w ostatnim czasie papierową wersję partyjnej gazetki "POgłos", którą obecnie można czytać już tylko w sieci. - W Kujawsko-Pomorskiem zrezygnowaliśmy z regionalnego kwartalnika, który wydawaliśmy w 2 tys. egzemplarzy, teraz istnieje tylko w Internecie – dodaje Tomasz Lenz, szef kujawsko-pomorskiej PO.
"Rzeczpospolita", arb