Czytaj więcej na Wprost.pl:
Nie będzie debaty o przyszłości Unii. Posłanka PO: będzie po szczycie
"To naruszenie konstytucji"
Zdaniem Iwińskiego, mamy do czynienia z "naruszaniem ducha i litery artykułu 95 konstytucji, zgodnie z którym Sejm sprawuje kontrolę nad działalnością Rady Ministrów". - Jest elementarnym obowiązkiem premiera, ministrów, a także przewodniczących komisji parlamentarnych, żeby przeprowadzać poważne debaty w ważnych kwestiach. A to jest niewątpliwie ważna kwestia - dodał polityk Sojuszu.
Wniosek w sprawie zwołania komisji ds. UE złożyli 5 grudnia posłowie PiS i Solidarnej Polski. 6 grudnia Leszek Miller zapowiadał, że jego klub złoży wniosek podobny.
Posłanka PO: najpierw decyzje, potem debata
Szefowa sejmowej komisji ds. UE Agnieszka Pomaska (PO) powiedziała, że nie zwoła posiedzenia komisji przed szczytem UE, tylko w późniejszym terminie. - Jestem zobowiązana do zwołania posiedzenia komisji w ciągu 30 dni. Przychylę się do tego, żeby gościem posiedzenia był minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Takie zaproszenie do ministra wystosuję. Sama komisja spotka się po unijnym szczycie - powiedziała Pomaska.
We Francji i na Wyspach debata, a w Polsce...
Iwiński podkreślił, że debaty na tematy europejskie toczą się w parlamentach m.in. Wielkiej Brytanii i Francji. - A w Polsce trwa cisza - zaznaczył. Zaapelował do premiera Tuska, aby przedstawił parlamentowi sprawozdanie z rozpoczynającego się 8 grudnia szczytu UE. - Tym bardziej, że wszystko wskazuje, iż nie będzie to w tym roku kalendarzowym szczyt ostatni - dodał.
Przekonywał, że premier "nie ma się czego obawiać". - W tym Sejmie jest zdecydowana większość dla idei pogłębionej integracji. SLD będzie głosowało za taką informacją rządową, pod jednym warunkiem: nie można sprowadzać UE do wątków wyłącznie finansowych - dodał polityk.
zew, PAP