"Stworzył Teatr Telewizji"
Przed mszą św. szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski odczytał list pożegnalny od pary prezydenckiej Anny i Bronisława Komorowskich. "Prawdziwa sztuka powinna wywoływać spory i dyskusje, ale tak naprawdę to te tłumy młodych ludzi z żywym, gorącym zainteresowaniem słuchając w Teatrze Narodowym największych strof polskiej poezji dramatycznej były jego prawdziwym dziełem. Niezwykłym i bezdyskusyjnym" - podkreśliła para prezydencka. Komorowscy przypomnieli, że dziełem "nie do przecenienia" Hanuszkiewicza było stworzenie poniedziałkowego Teatru Telewizji. "W polskich domach pojawiali się wybitni aktorzy prezentując znakomite interpretacje dramatów dawnych i współczesnych. Nigdy przedtem i nigdy potem w tak szerokim wymiarze sztuka teatru nie zbłądziła pod strzechy wiejskie i pod sufity miejskie. Nigdy teatr nie miał tak szerokiej widowni" - podkreśliła para prezydencka.
"Gdy dziś po latach pewnej zapaści poniedziałkowy teatr ma niemal znowu milionową oglądalność wypada pokłonić się głęboko artyście, który był jego pierwszym szefem. Gdy dramaty Mickiewicza czy Słowackiego znów są okazją na scenach do fundamentalnych dyskusji o tożsamości narodowej pełne szacunku myśli należą się twórcy, który w moc polskiego romantyzmu, nigdy ani na chwilę nie zwątpił. I umiał swą wiarą zarażać Polaków" - dodali Anna i Bronisław Komorowscy.
Zdrojewski: był nowoczesnym klasykiem
Po mszy św. głos zabrał minister kultury Bogdan Zdrojewski, nazywając Hanuszkiewicza "nowoczesnym klasykiem". - Wydaje mi się, że tylko w jego przypadku nie jest to sprzeczność i nie ma w tym pozoru. Przedstawiał klasykę, a jednocześnie potrafił ją pokazać w sposób niezwykle nowoczesny. Kochał literaturę zarówno tę odległą w czasie, jak i umiał się odnieść do tego wszystkiego, co się działo w obecnych czasach. Ta poszerzona wrażliwość jest dana nielicznym - mówił Zdrojewski.
W ostatniej drodze artyście towarzyszyła Kompania Honorowa Wojska Polskiego. Przed złożeniem do grobu urny z prochami zmarłego oddano salwę honorową. Grób przysypano ziemią z Cmentarza Łyczakowskiego ze Lwowa, w którym Hanuszkiewicz urodził się i spędził młode lata. Wolą zmarłego było także, aby na pogrzeb nie przynoszono kwiatów. Prosił, aby zamiast kwiatów ofiarowywać datki na rzecz Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Artystę żegnała jego rodzina, przyjaciele, wielu twórców teatralnych, aktorzy, licznie przybyli mieszkańcy Warszawy. Wśród osób obecnych na pogrzebie byli m.in. Anna Chodakowska, Hanna Śleszyńska, Edyta Jungowska, Olga Lipińska, Marzena Trybała, Olgierd Łukaszewicz, Daniel Olbrychski, Wiktor Zborowski, Janusz Józefowicz, Stan Borys, Andrzej Strzelecki, Mateusz Damięcki.
Był samoukiem
Adam Hanuszkiewicz urodził się 16 czerwca 1924 r. Debiutował w 1945 r. na scenie rzeszowskiego teatru, gdzie wcielił się w rolę Wacława w "Zemście" Aleksandra Fredry. Był samoukiem. Nie ukończył żadnej z artystycznych uczelni, egzamin aktorski zdał eksternistycznie w 1946 r. w Państwowej Wyższej Szkole Aktorskiej w Łodzi. Eksternistyczny dyplom reżyserski uzyskał w 1962 r. w warszawskiej szkole teatralnej. W roli reżysera zadebiutował w 1951 r., wystawiając sztukę Leonida Rachmanowa "Niespokojna starość" na deskach poznańskiego Teatru Polskiego.
Współtworzył Teatr Telewizji, w latach 1957-63 był jego pierwszym reżyserem naczelnym. Realizował tam dzieła klasyków wielkiej literatury europejskiej m.in. Moliera, Williama Szekspira, Fiodora Dostojewskiego, Antoniego Czechowa, Marka Twaina. Na scenę przenosił też klasyczny repertuar polski - od Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego po Sławomira Mrożka. Wśród najbardziej znanych spektakli jest "Balladyna" z Bożeną Dykiel, która jako jasnowłosa Goplana po scenie Teatru Narodowego w Warszawie jeździła na Hondzie.
W latach 1956-63 był dyrektorem artystycznym Telewizji Polskiej, później dyrektorem teatrów warszawskich: Powszechnego, Narodowego i Nowego. Za najważniejsze spektakle w swojej karierze reżyserskiej sam Hanuszkiewicz uważał "Norwida" i "Wesele" w Teatrze Narodowym. Na dorobek artysty składają się też role filmowe. Wystąpił w filmach: "Trio" Jerzego Gruzy, "Ręce do góry" Jerzego Skolimowskiego, "Przedwiośniu" Filipa Bajona. Na teatralnych deskach wcielał się m.in. w role Hamleta, Don Juana, Prospera w "Burzy", Tytusa w "Berenice".
zew, PAP