Jacek K., syn szefa gangu wołomińskiego, został zastrzelony w pubie w Mikołajkach przez trzech mężczyzn. Napastnicy po wyjściu z lokalu zastrzelili także policjanta.
Okoliczności strzelaniny wyjaśniają policjanci z Centralnego Biura Śledczego. "Mamy już sporą wiedzę operacyjną" - powiedziała Jolanta Szymulewska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Nie chciała potwierdzić, ale też nie zaprzeczyła doniesieniom mediów, że zastrzelonym jest jeden z szefów gangu wołomińskiego ps. Klepak. "Dla mnie jest to znany policji Jacek K." - powiedziała.
Strzelanina miała miejsce w sobotę około godz. 22 w pubie "Okoń" w Mikołajkach. Trzej mężczyźni podeszli tam do 32-letniego mieszkańca Wołomina i oddali do niego kilkanaście strzałów. Mężczyzna zginął na miejscu. Natomiast zabójcy przez nikogo nie zatrzymywani wyszli z lokalu.
Na ulicy Mrągowskiej w Mikołajkach natknęli się na policjanta, 33-letniego sierżanta sztabowego, oddelegowanego na czas wakacji z Olsztyna do służby w Mikołajkach. Strzelili do niego, trafiając go w klatkę piersiową. Prawdopodobnie policjant nie zdążył wyciągnąć nawet broni z kabury.
Wcześniej policjant ten rozdzielił się ze swoim partnerem, który w pojechał radiowozem sprawdzić okolicę.
Trzej mężczyźni i tym razem odeszli bez przeszkód z miejsca zabójstwa policjanta. Do tej pory nie udało się ich złapać.
W marcu 1999 roku pięciu gangsterów z Wołomina - w tym bossowie gangu "Klepak" i "Lutek" - zostali zastrzeleni w restauracji w Warszawie. Po ich śmierci gangiem kierował m.in. syn "Klepaka" pod tym samym pseudonimem.
em, pap
Nie chciała potwierdzić, ale też nie zaprzeczyła doniesieniom mediów, że zastrzelonym jest jeden z szefów gangu wołomińskiego ps. Klepak. "Dla mnie jest to znany policji Jacek K." - powiedziała.
Strzelanina miała miejsce w sobotę około godz. 22 w pubie "Okoń" w Mikołajkach. Trzej mężczyźni podeszli tam do 32-letniego mieszkańca Wołomina i oddali do niego kilkanaście strzałów. Mężczyzna zginął na miejscu. Natomiast zabójcy przez nikogo nie zatrzymywani wyszli z lokalu.
Na ulicy Mrągowskiej w Mikołajkach natknęli się na policjanta, 33-letniego sierżanta sztabowego, oddelegowanego na czas wakacji z Olsztyna do służby w Mikołajkach. Strzelili do niego, trafiając go w klatkę piersiową. Prawdopodobnie policjant nie zdążył wyciągnąć nawet broni z kabury.
Wcześniej policjant ten rozdzielił się ze swoim partnerem, który w pojechał radiowozem sprawdzić okolicę.
Trzej mężczyźni i tym razem odeszli bez przeszkód z miejsca zabójstwa policjanta. Do tej pory nie udało się ich złapać.
W marcu 1999 roku pięciu gangsterów z Wołomina - w tym bossowie gangu "Klepak" i "Lutek" - zostali zastrzeleni w restauracji w Warszawie. Po ich śmierci gangiem kierował m.in. syn "Klepaka" pod tym samym pseudonimem.
em, pap