Po połowie kadencji Parlamentu Europejskiego (2,5 roku) w trakcie styczniowej sesji plenarnej wyłonieni zostaną członkowie prezydium PE. Na przewodniczącego, po Jerzym Buzku, jest typowany socjalista Martin Schulz. Obecnie frakcje wybierają swoich kandydatów na wiceprzewodniczących. - Co pół kadencji dokonuje się zmiana w kierownictwie PE, w grupach politycznych i ewentualnie w funkcjach przewodniczących komisji. Będzie taka zmiana w kierownictwie PE. Polska delegacja i SLD oczekują, że Polska otrzyma funkcję wiceprzewodniczącego, na tę funkcję jestem desygnowany zgodnie z decyzją kierownictwa SLD - tłumaczył Liberadzki.
W związku z wysunięciem kandydatury Liberadzkiego na wiceszefa PE - eurodeputowanego na stanowisku przewodniczącego polskiej delegacji w S&D zastąpi Olejniczak. - Będzie on miał misję niejako wyegzekwować dotychczasowe zobowiązanie, że Polska otrzyma funkcję wiceprzewodniczącego PE z puli Socjalistów i Demokratów. To pokazanie, że ktoś będzie codziennie chodził wokół sprawy - zapowiedział Liberadzki.
- Przed nami teraz miesiąc intensywnej pracy i zabiegania o głosy dla profesora Liberadzkiego, tym bardziej że pewne sprawy zostały zapoczątkowane, uzgodnione - mówił z kolei Olejniczak. Pytany, czy wybór jego kandydatury na szefa polskiej delegacji to efekt tego, że szefem SLD został Leszek Miller, odparł że jego wyboru "nie należy łączyć z wewnętrznymi sprawami SLD". - To był plan, który wspólnie realizujemy - podkreślił. I ocenił, że na stanowisku szefa polskiej delegacji we frakcji Socjalistów i Demokratów przyda się jego doświadczenie z pracy w rządzie oraz jako szefa klubu i partii.
PAP, arb