Niepokorni muszą odejść?
Senator podkreśliła, że w 2008 roku doszło do rozwiązania komitetu miejskiego partii w Starachowicach, na czele którego stał Lipiec. - W mojej ocenie pan poseł Lipiec nie jest uprawnioną osobą do stwierdzeń, kto postępował według zasad mojego męża, a kto nie - powiedziała. - W partii tworzy się niezdrowa atmosfera i obawiamy się, że może dojść do kolejnego wyrzucania niepokornych, wieloletnich członków partii, zwłaszcza osób kojarzonych z moim mężem i nie czarujmy się - ze mną - dodała. Podkreśliła przy tym, że wyrzuceni radni są delegatami na zjazd, który ma wybrać nowe władze partii w regionie, a odbędzie się prawdopodobnie w styczniu lub lutym.
Gosiewska nie zdecydowała jeszcze ostatecznie, czy będzie ubiegała się o fotel szefa partii w regionie. - W tej trudnej sytuacji nie wykluczam kandydowania, ponieważ wiele osób do mnie dzwoni, prosi mnie o to, skarżąc się jednocześnie na metody działania naszego kolegi - oznajmiła.
Lipiec, radni i jedna uchwała
16 grudnia Lipiec oświadczył, że czterej radni Rady Miasta w Kielcach: Kozak, Goraj, Karyś i Wicha, głosując na sesji z 15 grudnia wbrew jego zarządzeniu, "sami postawili się poza partią". W specjalnym oświadczeniu Lipiec napisał, że stwierdził utratę członkostwa w partii tych radnych. Sprawa dotyczy głosowania podczas nadzwyczajnej Rady, w czasie którego głosami 13 radnych PO, PiS i PSL odrzucono projekt uchwały, w której prezydent Kielc Wojciech Lubawski zapisał podwyżkę podatków o ok. 8 proc za grunty i budynki dla przedsiębiorców. Stawki za pozostałe grunty, domy i mieszkania byłyby większe o ok. 3 proc. Lipiec wcześniej specjalnym zarządzeniem zobowiązał radnych PiS do wniesienia poprawki do uchwały, która zakładałaby podniesienie podatków jedynie dla przedsiębiorców - pozostałe osoby płaciłyby obowiązujące obecnie stawki - i poparcia takiej propozycji. Według niego radni "postępując w sposób daleko odbiegający od norm przyjętych w partii, oraz przeciwstawiając się bardzo jednoznacznie zapisom statutu PiS, same postawiły się poza partią", a jego decyzja jest tylko "aktem deklaratoryjnym stwierdzającym stan faktyczny". Zdaniem posła radni PiS "rozpoczęli jawną współpracę z radnymi Platformy Obywatelskiej". Szef klubu radnych PiS Dariusz Kozak zapowiedział, że radni będą się odwoływać od decyzji o wykluczeniu ich z szeregów partii.Gosiewska już 16 grudnia skrytykowała decyzję Lipca. Zastrzegła, że tak jak radni, zna ją tylko z doniesień medialnych, w które nie może uwierzyć. - Uważam, że Ci ludzie nie zasłużyli na takie traktowanie i nie można tak sobie jednym skreśleniem wyrzucać wieloletnich działaczy PiS. Będziemy bronić ich - zapowiedziała. W klubie radnych PiS w kieleckiej radzie jest pięć osób i wszystkie głosowały za odrzuceniem uchwały. Piąty radny - Tadeusz Kozior nie należy do partii. Lipiec jest świętokrzyskim pełnomocnikiem PiS od 1 grudnia.
PAP, arb