Czytaj więcej na Wprost.pl:
Tusk u Lisa: Miller i Palikot mogą być naszymi sojusznikami
Schetyna: Palikot zamiast PSL? Powodzenia życzę
"Tusk już tak twardo nie odmawia"
O tym, że koalicja "nie zgrzyta" zapewniają również ludowcy. Ich zdaniem premier nie mówi już twardo "nie" pomysłom Stronnictwa łagodzącym nieco reformy, np. w kwestii podniesienia wieku emerytalnego kobiet. - Wcześniej premier stał murem za zapowiedziami reform zawartymi w exposé. (W TVP2) mówił o możliwości pewnych ustępstw i pewnych rozwiązań łagodzących, chociażby sprawę podniesienia wieku emerytalnego kobiet - powiedział rzecznik PSL Krzysztof Kosiński.
Według niego, Stronnictwo cieszy się, że szef rządu otwiera się na propozycje PSL. Premier mówił, że argumentacja PSL dotycząca tego jak zadośćuczynić Polkom za ich dodatkową pracę związaną z rodzeniem i wychowywaniem dzieci "co do zasady robi na nim wrażenie". Ludowcy zaproponowali, by kobiety mogły pracować o 3 lata krócej za każde urodzone dziecko.
- Nie sądzimy, żeby PO chciała zerwać koalicję i budować ją w oparciu o relację z Ruchem Palikota i SLD. Nie sądzimy, że są w PO takie osoby, które chciałyby realizować program zdejmowania krzyży z miejsc publicznych, program legalizacji marihuany, sutenerstwa - oświadczył Kosiński."Nie trzeba będzie sięgać po Palikota"
Inny poseł PSL, Eugeniusz Kłopotek, stwierdził, że szef rządu mimo swojej determinacji co do wprowadzania reform, z paru elementów dotyczących planowanych zmian już się wycofał. - W związku z tym wierzę w to, że w ramach kompromisu uda nam się znaleźć rozwiązania koalicyjne bez potrzeby sięgania po opozycję, Ruch Palikota, czy SLD - powiedział poseł. Kłopotek dodał, iż wierzy, że PO i PSL są w stanie się porozumieć, natomiast może się zdarzyć, że w kilku przypadkach Platforma bez akceptacji Stronnictwa sięgnie po opozycję. - Byle to nie stało się praktyką nagminną, bo wówczas nie ma mowy o koalicji - powiedział.
zew, PAP