- Niestety, w wyniku oporu naszych koleżanek i kolegów z PO nie udało się utrzymać tej rezerwy na obecnym poziomie 0,6 proc., ale dzięki inicjatywie PSL ta rezerwa będzie wynosiła 0,4 proc., a nie - tak jak to miało być od 1 stycznia 2012 roku - 0,25 proc. - powiedział rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. - Wobec tych ustaleń, wobec tego kompromisu, który został zawarty pomiędzy PO i PSL, można powiedzieć, że PSL jest syty, a Platforma jest cała - dodał Kosiński. Ocenił też, że kompromis dotyczący rezerwy oświatowej jest pozytywnym sygnałem na przyszłość w stosunku do innych spraw, w których ludowcy i Platforma nie mówią jednym głosem, zwłaszcza w sprawie reformy emerytur. Wiceszefowa komisji Edukacji Nauki i Młodzieży posłanka PO Urszula Augustyn powiedziała, że Platforma i PSL spotkały się w środku swoich propozycji. Nie ma tutaj dobrego rozwiązania, nie ma takiego wyjścia, które by zadowalało wszystkich. Jedne samorządy są zadowolone, inne nie. To jest kompromisowe rozwiązanie - oświadczyła.
Wiceszef komisji edukacji, nauki i młodzieży Zbigniew Włodkowski (PSL) zapowiedział, że "granicznym progiem, od którego PSL na pewno nie odstąpi, jest ustalenie wskaźnika tej rezerwy na poziomie 0,4 proc.". - Dzisiaj na tę rezerwę przeznaczamy około 220 mln zł, po ewentualnym obniżeniu do 0,4 proc. ten poziom będzie kształtował się w okolicy 150 mln zł - podkreślił Włodkowski. Zaznaczył, że rezerwa ta to jedyne narzędzie w razie zdarzeń losowych, takich jak powodzie czy wichury, bo z tej puli czerpane są środki na odbudowę czy remonty obiektów oświatowych.
Włodkowski dodał, że rezerwa ma też duże znaczenie w kontekście obniżenia wieku szkolnego do 6 lat, bo dla małych dzieci trzeba przystosować szkoły. Poseł PSL podkreślił, że również powiaty potrzebują środków finansowych na doposażenie sal dydaktycznych do nowoczesnych metod kształcenia zawodowego.pap, ps