Pierwsze ugody, z 10 osobami, MON podpisał. O pieniądze od MON starają się łącznie 134 osoby - wdowy, dzieci i rodzice żołnierzy poległych na misjach zagranicznych. Porozumienia z następnymi rodzinami MON ma podpisać w kolejnych terminach wyznaczonych przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, najbliższe przypadają 29 i 30 grudnia. Bliscy żołnierzy, którzy w środę i czwartek zawarli ugody, w ciągu 45 dni mają otrzymać po 100 tys. zł zadośćuczynienia oraz do 150 tys. zł odszkodowania. Wysokość tego drugiego świadczenia zależy od stopnia pogorszenia się sytuacji życiowej członków rodziny po śmierci żołnierza. Przy ustalaniu kwoty brane są pod uwagę także wcześniej wypłacone pieniądze z polisy ubezpieczeniowej.
Ugody zamykają bliskim żołnierzy drogę do dalszych roszczeń z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania za śmierć na misjach zagranicznych. Porozumienia z rodzinami są zawierane na warunkach, jakie w ub. tygodniu zaprezentował szef MON Tomasz Siemoniak. Propozycja MON dotyczy bliskich poległych w Iraku i Afganistanie, resort zastanawia się też nad objęciem nią także rodzin żołnierzy, którzy stracili życie na Bałkanach po 1999 r. MON zapowiada, że te warunki staną się częścią docelowego systemu pomocy dla rodzin poległych. Resort ma przygotować odpowiednie propozycje ustawowe w I kwartale 2012 r.
Z najnowszych danych MON wynika, że z roszczeniami wystąpiły dotychczas 134 osoby. Wśród nich jest 122 bliskich 42 żołnierzy i jednego cywila, którzy zginęli w Iraku i Afganistanie. Na obu tych misjach zginęło dotychczas 57 żołnierzy i jeden pracujący dla wojska cywil. Ponadto o zadośćuczynienia i odszkodowania stara się siedem osób z rodzin trzech żołnierzy, którzy zginęli na misjach w b. Jugosławii i dwoje bliskich dwóch żołnierzy, którzy stracili życie w Kambodży. O pieniądze stara się też trzyosobowa rodzina wojskowego, który zmarł w Niemczech.
Na wszystkich misjach zagranicznych Wojska Polskiego od lat 50. XX w. zginęło, łącznie z poległymi w środę w Afganistanie, 111 osób. Warunki, na jakich MON zawiera ugody z rodzinami poległych na misjach zagranicznych, różnią się od tego, co otrzymali od resortu bliscy ofiar katastrof samolotów wojskowych pod Mirosławcem w styczniu 2008 r. oraz na lotnisku Gdynia-Babie Doły w marcu 2009 r. Tamte ugody nie różnicowały bliskich ofiar - każdy z nich otrzymał po 250 tys. zł łącznie tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania. Porozumienia nie blokowały też możliwości dochodzenia dalszych świadczeń, gdyby rodziny uznały, że to, co otrzymały, jest niewystarczające. Warunki tych ugód były takie same jak to, co zaproponowano rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jak wyjaśniał szef MON, różnica wynika m.in. z tego, że w razie śmierci żołnierza na misji zagranicznej wypłacono m.in. pieniądze z polisy ubezpieczeniowej oraz jednorazowe odszkodowanie w wysokości osiemnastokrotności wynagrodzenia (dla żony lub dziecka) lub jego dziewięciokrotności (dla innych członków rodziny). Świadczenia wypłacane bliskim poległych na misjach zagranicznych były też powodem, dla którego MON początkowo odmawiał zawierania ugód z rodzinami, które skierowały swoje wnioski do sądu. Zmianę stanowiska resortu minister Siemoniak ogłosił w połowie października po spotkaniu z rodzinami poległych na misjach. Od tego czasu prawnicy stron uzgadniali warunki porozumienia oraz konkretne kwoty wypłacane poszczególnym członkom rodzin poległych.
eb, pap