Stracili podatnicy
Najpoważniejsze zarzuty sformułowano wobec kluczowej dla programu instytucji - podlegającego szefowi MON Zakładu Inwestycji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. - W przypadku 3 projektów pracownicy zakładu dokonali ostatecznego odbioru sprzętów o wartości 19 mln zł, nie wyjeżdżając na place budów, zza biurka - relacjonował Biedziak. W efekcie wojsko do dziś nie skończyło wielu budów, podatnicy zapłacili też za przestoje. Według NIK o istnieniu nieprawidłowości dwukrotnie informowany był szef MON przez własne komórki zajmujące się kontrolą. Jednak nie przyniosło to widocznych efektów. Ministrem obrony w badanym przez NIK okresie był Bogdan Klich z PO, teraz senator partii Donalda Tuska.
Nieprawidłowości za czasów Klicha
- Ta kontrola NIK dotyczy lat 2007-2010 i też jestem tym zbulwersowany - powiedział pytany o sprawę w Radiu Zet minister obrony Tomasz Siemoniak. - Wydaje mi się, że wiele należy zrobić w ministerstwie obrony jeżeli chodzi o realizację planu modernizacji, także realizację inwestycji. Z tego istotnego fragmentu, który dotyczy inwestycji natowskich, także - oświadczył obiecując, że "będziemy wyciągać wnioski". Odbieranie inwestycji "zza biurka" Siemoniak nazwał patologią. - Jeśli będzie potrzeba ukarania kogoś to się nie zawaham żeby takie osoby ukarać - obiecał szef MON. - Winnych należy ukarać. To jest albo nieprofesjonalizm, albo lenistwo, albo coś jeszcze gorszego, wyjaśnimy to - zadeklarował. Siemoniak wyznał, iż nieprawidłowości ujawnione przez NIK "nie mieszczą mu się w głowie".
zew, Radio Zet, PAP, "Dziennik Gazeta Prawna"