W śledztwie chodzi o sprawdzenie, czy doszło do przekroczenia uprawnień przy podsłuchiwaniu i zatrzymaniu w sierpniu 2007 r. byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, byłego szefa PZU Jaromira Netzla i byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego. Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego Jaromir Rybczak, świadek usprawiedliwił swoją nieobecność przesłuchaniem w innym postępowaniu sądowym. Były minister sprawiedliwości był już dwukrotnie, w sierpniu i październiku, przesłuchiwany przez rzeszowską prokuraturę w tej sprawie. W przesłuchaniach tych uczestniczyli także Netzel i Kaczmarek, którzy mają status pokrzywdzonych.
Kolejny termin, wyznaczony na piątek 30 grudnia, także został anulowany - tym razem z powodu nieobecności byłego prezesa PZU, mającego status pokrzywdzonego w tym śledztwie. Usprawiedliwienie Netzla, który w tym czasie będzie za granicą, "zostało uwzględnione przez prokuraturę". Nie wyznaczono jeszcze następnego terminu przesłuchania. Wiadomo jedynie, że odbędzie się ono prawdopodobnie w styczniu, bowiem do końca stycznia prokuratura przedłużyła to śledztwo ze względu na konieczność przesłuchania jeszcze trzech świadków, w tym właśnie byłego ministra sprawiedliwości i osoby z byłego kierownictwa prokuratury krajowej.
Przesłuchanie trzeciego świadka - byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego - odbyło się już 19 grudnia. Wszyscy świadkowie są przesłuchiwani w kancelarii tajnej rzeszowskiej prokuratury. Są to już ostatnie czynności dowodowe, które prokuratura musi wykonać przed podjęciem decyzji dotyczącej dalszego działania – czy postawić komuś zarzuty, czy umorzyć postępowanie.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto w listopadzie 2007 r. Dotyczy przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sierpniu 2007 r. przez wydanie zarządzenia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla jako podejrzanych w sprawie złożenia fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa o "przeciek" z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Badana jest także zgodność z prawem czynności operacyjno-rozpoznawczych CBA i ABW. Pod uwagę brana jest m.in. wersja podawana przez pokrzywdzonych, że istniał "pewien ciąg decyzji, mających na celu zdyskredytowanie Kaczmarka przed opinią publiczną".
Kaczmarka odwołano na wniosek ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego z funkcji szefa MSWiA w sierpniu 2007 r., bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Miał zarzut zatajenia spotkania z Krauzem w hotelu Marriott w lipcu 2007 r. i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA. Śledztwa w sprawie fałszywych zeznań Kaczmarka i samego przecieku z akcji CBA umorzono w 2009 r.
Jeszcze w 2007 r. sąd uznał za bezpodstawne zatrzymanie Kaczmarka, który na drodze sądowej żąda za to od państwa wielomilionowego odszkodowania. Rzeszowska prokuratura we wrześniu 2010 r. skierowała do sądu w Warszawie akt oskarżenia m.in. przeciwko byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu o nadużycie uprawnień i kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa.eb, pap