12 milionów pacjentów bez dostępu do leków refundowanych?

12 milionów pacjentów bez dostępu do leków refundowanych?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lekarze nie chcą sprawdzać, czy ich pacjent ma prawo do leków refundowanych (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Zarząd Federacji Porozumienie Zielonogórskie podjął decyzję o rozpoczęciu akcji protestacyjnej przeciw przepisom w sprawie recept. Lekarze zaprzestaną określania uprawnień pacjentów do refundacji leków. Porozumienie Zielonogórskie zrzesza 13 tys. lekarzy z 14 województw, którzy - według przedstawicieli organizacji - mają pod opieką 12 mln pacjentów.
Protest ma polegać na zaprzestaniu określania uprawnień pacjentów do leków refundowanych. Od 2 stycznia lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego będą stawiać na  receptach pieczątki: "Refundacja leku do decyzji NFZ". - Jesteśmy do tego zmuszeni. Państwo nakłada na nas obowiązek, który jest niewykonalny. Wciąż nie mamy narzędzi, by zweryfikować status ubezpieczenia pacjentów - wyjaśnił prezes Porozumienia Jacek Krajewski. Taki sam protest zapowiedział wcześniej Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

"Zmieńcie te przepisy. Z dopalaczami wam się udało"

Porozumienie Zielonogórskie domaga się m.in. zmian w ustawie refundacyjnej polegających na likwidacji zapisów nakładających na  lekarzy obowiązek określania poziomu taksacji leków refundowanych. Chce także wykreślenia z obowiązujących obecnie umów zawieranych pomiędzy świadczeniodawcami a NFZ zapisów: nakładających na świadczeniodawców obowiązek weryfikacji prawa do  świadczeń oraz przewidujących sankcję za wystawienie recept na leki refundowane pacjentom nie posiadającym stosownych uprawnień. Porozumienie chce również wprowadzenia do umów uzgodnionych wspólnie zapisów określających definicję pojęcia: "udokumentowane względy medyczne" -  zapisanego w ustawie refundacyjnej jako przesłanka do wypisania recepty finansowanej przez NFZ. Termin ten oznacza wpis lekarza do dokumentacji medycznej szczegółów dotyczących choroby.

Porozumienie zaznacza jednocześnie, że lekarze są gotowi w każdej chwili spełnić obowiązki nałożone na nich przez Ministerstwo Zdrowia i NFZ, o ile jednak zostaną wyposażeni w  odpowiednie narzędzia, m.in. kartę ubezpieczenia zdrowotnego. - Jesteśmy przekonani, że skoro premierowi udało się przeforsować szybką ścieżkę legislacyjną w sprawie dopalaczy, to korekta nieudanej ustawy i błędnego rozporządzenia w tak ważnej sprawie nie powinna stanowić problemu - podkreśla wiceprezes Porozumienia Krzysztof Radkiewicz.

Recepty po nowemu

Zgodnie z ustawą refundacyjną, gdy lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Chodzi o wypisanie recepty m.in. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych. Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku. Resort zdrowia opublikował 23 grudnia rozporządzenie określające sposób i tryb wystawiania recept lekarskich. Od stycznia będą obowiązywały nowe wzory recept z informacją dotyczącą odpłatności pacjenta za leki. Po lewej stronie recepty będzie wpisywana nazwa leku, natomiast po prawej stronie znajdzie się informacja o odpłatności pacjenta: 100 proc., 50 proc. lub 30 proc.. Dla leków wydawanych bezpłatnie będzie wpisywane oznaczenie "B", dla wydawanych za odpłatnością ryczałtową - "R". Rozporządzenie wchodzi w życie 1 stycznia 2012 r., jednak dotychczasowe wzory recept będą mogły być stosowane do 30 czerwca 2012 r. Według rozporządzenia, jeżeli na recepcie nie będzie wpisanego poziomu refundacji, osoba wydająca lek w aptece będzie miała prawo uzupełnić takie dane, zamieszczając na rewersie recepty odpowiednią adnotację i swój podpis. 4 stycznia powołany przez Naczelną Radę Lekarską zespół ds. opracowania zmian ustawy refundacyjnej ma spotkać się z  przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia.

16 grudnia NRL zawiesiła do najbliższego zjazdu (25 lutego 2012 r.) decyzję o wypisywaniu tylko pełnopłatnych recept. Miała to być forma protestu lekarzy przeciwko zbyt restrykcyjnym ich zdaniem karom za błędne wypisanie recepty na lek refundowany oraz przeciwko obciążaniu ich obowiązkiem sprawdzania czy pacjent jest ubezpieczony.

PAP, arb