Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz w piśmie do szefa sejmowej komisji finansów Dariusza Rosatiego (PO) przekonywał, że pieniądze powinny pozostać do dyspozycji izby wyższej. Jak podkreślił, proponowana zmiana oznacza zmniejszenie budżetu Kancelarii Senatu o 40 proc. Marszałek zwrócił też uwagę, że procedura rozpatrywania wniosków (składają je organizacje pozarządowe) o udzielenie w 2012 roku dotacji na działania na rzecz Polonii już ruszyła i powinna się zakończyć jeszcze w I kwartale. Zauważył też, że proponowana przez komisję spraw zagranicznych zmiana niesie ze sobą konieczność ponownego rozpoczęcia tej procedury w MSZ. "Stwarza to realną groźbę załamania systemu pomocy polskim środowiskom za granicą" - napisał Borusewicz.
Wiceszef komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO) mówił podczas wtorkowego posiedzenia komisji finansów, że po 1989 r. Senat zajął się Polonią, gdyż wybrano go w wolnych wyborach, natomiast służba zagraniczna była spadkobierczynią poprzedniego systemu. Teraz jednak - przekonywał - ten argument stracił aktualność, bo w ciągu ostatnich 20 lat Polska przebudowała swoją służbę dyplomatyczną. Podkreślał, że zmiana charakteru emigracji i nowe wyzwania z tym związane powodują, iż Polonią i Polakami za granicą powinien się zajmować MSZ.
Zbigniew Kuźmiuk (PiS) ocenił natomiast, że w 2012 r. środki na Polonię powinny zostać w gestii Senatu ze względu na to, że wpłynęło już wiele wniosków o dofinansowanie konkretnych projektów, które powinny być jak najszybciej rozpatrzone. Przemysław Wipler (PiS) pytał czy były jakieś nieprawidłowości w dysponowaniu pieniędzmi przez Senat, czy też w całej sprawie chodzi jedynie o politykę. - To jest bardzo radykalne wotum nieufności do Senatu - ocenił. Zbigniew Matuszczak (SLD) zaproponował, by w 2012 r. zostawić kwestię środków dla Polonii i Polaków za granicą bez zmian i przez najbliższe miesiące wypracować wspólne stanowisko rządu, Sejmu i Senatu w tej sprawie.
Wiceszef MSZ Jan Borkowski przekonywał, że to rząd jest zobowiązany do prowadzenia polityki związanej z opieką nad Polonią i Polakami za granicą. Jak się wyraził, działania Senatu są "reaktywne", bo wydaje on środki tylko w oparciu o wnioski składane przez organizacje polonijne. - Mamy do czynienia z setkami wniosków, które wyznaczają wydawanie pieniędzy - mówił. Oświadczył, że ministerstwo bierze odpowiedzialność za transparentne wydawanie pieniędzy i podtrzymuje chęć współpracy z największymi organizacjami, które zajmowały się ich dystrybucją. Zapowiedział, że po przeniesieniu środków z Senatu do MSZ resort spraw zagranicznych w krótkim czasie przeprowadzi odpowiednie konkursy. - Traktujemy to jako poważne zadanie i odpowiedzialność, by ten system był nie gorszy, tylko lepszy - powiedział. Jak przekonywał, konsulaty mogą sprawdzać, w jaki sposób organizacja, która aplikuje o środki, ma zamiar je wydać.
Szefowa Kancelarii Senatu Ewa Polkowska przekonywała, że obecnie MSZ ma wpływ na wydawanie tych środków, bowiem w pracach senackiego zespołu finansów polonijnych bierze udział przedstawiciel tego resortu. Zadeklarowała jednak, że Kancelaria Senatu będzie współpracować z MSZ, jeśli środki na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą zostaną przekazane do resortu dyplomacji. Komisja spraw zagranicznych w opinii skierowanej do komisji finansów argumentowała, że przeniesienie środków do dyspozycji MSZ przywróci zgodność zapisów projektu budżetu na 2012 r. z konstytucją. Chodzi o artykuł ustawy zasadniczej, który mówi o zasadzie trójpodziału władz.
pap, ps