Tusk: płk Przybył przesadził. Prokuratura wojskowa musi się zmienić

Tusk: płk Przybył przesadził. Prokuratura wojskowa musi się zmienić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. FOCUS/NEWSPIX / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Próba samobójcza podjęta przez płk. Mikołaja Przybyła nie ma wpływu na bieżącą pracę prokuratury - zapewnił premier Donald Tusk. Szef rządu odniósł się w ten sposób do dramatycznego przebiegu konferencji prasowej z 9 stycznia w przerwie której płk Przybył targnął się na własne życie.

- Uważam, że reakcja płk. Mikołaja Przybyła była reakcją bardzo przesadzoną - ocenił premier Tusk. - Nie możemy nawet najbardziej dramatycznymi gestami odmawiać przełożonemu prawa do kontrolowania czy  sprawdzania zasadności działania podwładnych. Prokurator generalny po to  jest prokuratorem generalnym, żeby mieć prawo, a nawet obowiązek, sprawdzać swoich podwładnych, szczególnie w sprawach wymagających pieczołowitości i tak delikatnych, jaką była sprawa, jaką zajmował się płk Przybył - podkreślił szef rządu.

Premier poinformował, że rozmawiał o sytuacji po postrzeleniu się prok. Mikołaja Przybyła z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem i ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem. Podkreślił przy tym, że jest zrozumiałe, iż to wydarzenie wzbudziło duże emocje wśród "ludzi reprezentujących instytucje" i w opinii publicznej.

Archaiczna prokuratura

Szef rządu ocenił jednocześnie, że obecny kształt prokuratury wojskowej jest w dużym stopniu archaiczny, a zmiany "wydają się niezbędne". Dodał, że ma zaufanie do ministra sprawiedliwości, który dobrze przygotuje te zmiany. - Prace w ministerstwie w odniesieniu do zmian i reform w  relacjach prokuratura wojskowa - pozostała część prokuratury trwają, a ich celem jest racjonalizacja wydatków, usprawnienie i unowocześnienie działania prokuratury. Nie ulega wątpliwości, że dzisiejszy kształt tych relacji i kształt prokuratury wojskowej, a także sądownictwa wojskowego, jest w  dużym stopniu archaiczny i pochodzi z czasów, kiedy obowiązywała inna filozofia państwa - ocenił Tusk. Premier dodał, że zmiany legislacyjne w tej sprawie "wydają się niezbędne".

Tusk poinformował, że poprosił szefa resortu sprawiedliwości Jarosława Gowina, aby propozycje zmian w prokuraturze brały pod uwagę różne punkty widzenia. - Jestem przekonany, że jak emocje opadną, wspólnie wypracujemy taki model współpracy poszczególnych części prokuratury, który będzie optymalny - podkreślił.

Dymisji nie będzie?

Premier ocenił jednocześnie, że wyciąganie wniosków personalnych po próbie samobójczej prok. Mikołaja Przybyła byłoby przedwczesne. - Wydaje mi się, że ze względu na dramatyzm tego zdarzenia i pewne okoliczności - nie wszystkie są jasne - wyciąganie dzisiaj wniosków personalnych byłoby zdecydowanie przedwczesne - wyjaśnił. - Jestem przekonany - chyba o tym świadczą także pierwsze sygnały z  ostatnich godzin - że nie ma tego typu konfliktu między osobami, które zarządzają dzisiaj prokuraturą, które uniemożliwiłyby dzisiaj pracę prokuratury jako takiej. Mam nadzieję, że  kiedy te emocje opadną, wszyscy zainteresowani wrócą do takiego normalnego trybu pracy - dodał szef rządu.

Tusk podkreślił jednocześnie, że lojalność podwładnego wobec przełożonego musi być kwestią bezdyskusyjną, szczególnie w takiej instytucji jak prokuratura. W ten sposób odpowiedział na pytanie, jak ocenia krytyczne wobec prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta wypowiedzi naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego. Premier przyznał, że nie przypomina sobie sytuacji, w których jego współpracownicy czy podwładni publicznie kwestionowaliby jego decyzje. Tusk zastrzegł jednak, że kwestia relacji między Prokuratorem Generalnym a  jego zastępcą - Naczelnym Prokuratorem Wojskowym - "to nie jest zakres jego odpowiedzialności". - Ale co do zasady, jestem absolutnie przekonany, szczególnie jeśli mówimy o takiej instytucji jak prokuratura, w tym ta część wojskowa, że lojalność podwładnego wobec przełożonego musi być kwestią bezdyskusyjną - oświadczył Tusk.

- W połowie przyszłego tygodnia lub pod jego koniec prawdopodobnie będziemy gotowi z pierwszymi sugestiami personalnymi - zapowiedział premier Donald Tusk. Wcześniej o sytuacji w prokuraturze ma rozmawiać z szefem MON, prokuratorem generalnym i - być może - z prezydentem. - Jeśli miałoby się okazać w najbliższych dniach, że współpraca między prokuratorem generalnym a jego zastępcą nie jest możliwa ze względu na  emocje, to trzeba będzie to rozstrzygnąć; podwładny nie powinien atakować przełożonego publicznie - dodał Tusk.

- Gen. Parulski jest zastępcą prok. Seremeta i jego ewentualne odwołanie jest w gestii prezydenta - przypomniał Tusk. - Ale jeśli miałoby się okazać w najbliższych dniach, że  współpraca pomiędzy prokuratorem generalnym a jego zastępcą nie jest możliwa ze względu na  emocje, które narosły, to będzie to trzeba rozstrzygnąć. Z zasady w tego typu sytuacjach trzeba nie tylko rozważyć wszystkie argumenty obu stron, ale i założyć, że podwładny nie  powinien atakować przełożonego publicznie, szczególnie w tak zhierarchizowanych instytucjach jak wojsko czy prokuratura - dodał. - Dzisiaj nie widziałbym żadnego powodu do kwestionowania pracy ani prokuratora Seremeta, ani generała Parulskiego - podkreślił.

Gowin? "Nie mam zastrzeżeń"

Premier pytany był również o ocenę reakcji ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina w  sprawie prokuratora Mikołaja Przybyła. - Nie mam żadnych zastrzeżeń do  pracy ministra Gowina. Zdecydowanie preferuję taki sposób komunikowania się ministrów, który nie jest efektem nagłych emocji - odparł Tusk. Według niego skala dramatyzmu wydarzeń w Poznaniu "była wystarczająca, by kilkanaście godzin poczekać i zebrać informacje dotyczące motywów, zasadności, argumentacji i samego przebiegu zdarzenia". - Mam czasami wrażenie i dramat prokuratora Przybyła też to potwierdza, że gonitwa za szybką i atrakcyjną informacją, szukanie za wszelką cenę konfliktów, doprowadza również do takich tragedii i ja nie oczekuję od moich urzędników, aby uczestniczyli w tej gonitwie - podkreślił Tusk.

Szef rządu podkreślił, że woli aby "poczekać 24 godziny, po to, aby zachować się w sposób odpowiedzialny". - Dlatego akceptuję sposób postępowania ministra Gowina bez żadnych zastrzeżeń - podsumował.

"Prokurator generalny musi być niezależny"

Premier przekonywał też, że  utrzymanie rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego od funkcji ministra sprawiedliwości wydaje się jak najbardziej pożądane. - Nawet jeśli jesteśmy dzisiaj świadkami emocji czy różnicy zdań w obrębie prokuratury, to nie jestem pewien, czy to wystarczający powód, aby tę ideę uniezależnienia prokuratury od polityków pogrzebać - podkreślił Tusk. - Powiedziałbym nawet więcej: istota tej zmiany wydaje się jak najbardziej pożądana - utrzymanie tego novum, jakim jest rozdzielenie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego i zasadnicza niezależność prokuratora generalnego i podległej mu instytucji wobec polityków - dodał.

Prokurator wojskowy płk Mikołaj Przybył postrzelił się 9 stycznia w przerwie konferencji prasowej. Wcześniej w emocjonalny sposób odnosił się m.in. do medialnych zarzutów o złamanie prawa w nadzorowanym przez siebie postępowaniu o przecieki ze  śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

PAP, arb